Tym z Was, którzy nie pamiętają lub uciekła im ta wiadomość w natłoku innych newsów technologicznych przypominam, że w lipcowym wywiadzie dla Bloomberga, prezes Nikona – Makoto Kimura dość otwarcie przyznał, że firma jest w kłopocie widząc ogromne spadki sprzedaży w segmencie aparatów kompaktowych. Winne wszystkiemu są oczywiście smartfony, które wyposażane w coraz mocniejsze sensory, zaczynają zastępować właśnie kompakty. A sytuacja na rynku smartfonów, którą szef Nikona bacznie obserwuje, nie rokuje, aby miało się to zmienić. Wówczas Makoto Kimura przyznał, że szukałby dla swojej firmy miejsca na tym rynku.
Wywołał tymi słowami chwilowy ferment, bo nagle wszyscy zaczęli zadawać sobie pytanie, czy Nikon nie chce wkroczyć ze swoim smartfonem? Co więcej, pojawiły się domysły, że może zrobi pierwsze obiektywy dla urządzeń mobilnych. Tym razem wyprzedził go Sony, prezentując rewelacyjną serię Smart Camera, czyli właśnie obiektywy, które bez problemu można umieścić na smartfonie. Wynalazek Sony dodatkowo jest wyposażony we własną baterię, kartę pamięci, Wi-Fi i moduł NFC, dzięki czemu robienie zdjęć smartfonami weszło na jeszcze wyższy poziom!
Teraz pojawiły się za sprawą serwisu Mobilissimo doniesienia, że Nikon miałby dostarczyć swoją technologię do aparatu w chińskim smartfonie Vivo, a ten miałby zostać wyposażony w 20-Megapikselowy sensor oraz układ SLR o nazwie EXPEED E1-158 1051 200 M. Wprawdzie nie wiadomo jeszcze, co to może oznaczać, jednak wiele wskazuje na to, że urządzenie może być rzeczywiście w drodze, na co mogą wskazywać właśnie materiały prasowe, które wyciekły do sieci.
Dziwi mnie natomiast (oczywiście, jeśli te doniesienia są prawdą), że Nikon chce inwestować w nieznaną u nas markę, a właściwie koncentrować się na rynku chińskim. W końcu sam jest legendą. Współpraca np. z Apple, LG czy Samsungiem mogłaby podnieść niewątpliwie prestiż urządzeń z jego technologią wewnątrz. Być może jest tak, że Nikon dostrzega w chińskim rynku większy potencjał, niż na znudzonym i zapchanym sprzętem rynku zachodnim. Możliwe też, że chce przetrzeć szlak, sprawdzić się w nowej roli, pokazać producentom smartfonów, że potrafi sprostać również temu zadaniu.
Źródło, foto: mobilissimo, intomobile