Sony nieco ponad rok temu zapowiadało odejście od rynku PC i wydzielenie segmentu audiowizualnego, a teraz dokłada kolejną cegiełkę – ten dział wyodrębni się od firmy-matki i zyska niezależność finansową, będą jednocześnie pomocniczym podmiotem. Innymi słowy – w wyniku podziału, poszczególne segmenty będą mogły skupić się na swoich celach, a przy okazji przyczynią się do zwiększenia obrotów całej kompanii, podczas gdy ta będzie się rozrastać w swoich najmocniejszych dziedzinach: muzyka, filmy czy gry.
Według założeń, to posunięcie ma przynieść 4,2 mld dol. zysku operacyjnego w ciągu 3 lat. Muszę przyznać, że to całkiem optymistyczne podejście, biorąc pod uwagę że obecna liczba plasuje się okolicach półtora mld dol. Tyle że strat. A najlepsze, że to jeszcze nie wszystko. CEO Sony – Kaz Hirai zasugerował, ze w fazie rozmyślań jest również odsprzedaż innych gałęzi, jak telewizory i urządzenia mobilne.
Tutaj zapala mi się czerwona lampka i niczym Luke Skywalker po odkryciu prawdy o swoim ojcu, mam ochotę krzyknąć NIEEE! Nie wyobrażam sobie urządzeń z serii Xperia w innych rękach! Wiem, że nie przynoszą zysków, ale nic nie poradzę, że cudowna smukłość i wzornictwo mogły wyjść jedynie z rąk Sony. Tak samo telewizory. Przecież obecnie istnieje sieć powiązań między TV, smartfonem/tabletem a np. Playstation. Możemy użyć kopii lustrzanej ekranu ze słuchawki na telewizor, możemy przenieść grę z konsoli wprost do smartfonu i tak dalej. Nie chciałbym żeby tak cudowna symbioza została zburzona.
Ta cała sprawa, przypomina mi historyczne imperia, chociażby osmańskie czy rzymskie, które były po prostu zbyt duże, by móc je sprawnie kontrolować. Prawdopodobnie Sony nie zapatrywało się na te wydarzenia, podejmując decyzje, jednak wydaje się wyciągać lekcje i rozczłonkowanie biznesu może pomóc wyjść z kryzysu. To trochę tak, jak z przynależnością mniejszych miejscowości na prawach miejskich – często zdarza się, że środki finansowe trafiają do nich gdzieś na szarym końcu i w niezbyt obfitej formie. Z kolei zyskując na niezależności, potrafią zadbać o własny rozwój. Wierzę, że to oddzielenie wyjdzie na dobre, byle tylko zarządzano budżetem we właściwy sposób. Szkoda by było ucinać jednak segmenty smartfonów i telewizorów. Sony już nie będzie wyglądać tak samo.
Źródło: tnw