Na konferencji w San Francisco poświęconej Chromebookom wydarzyło się sporo ciekawych rzeczy. Mamy nie tylko najnowszy sprzęt, ale w zasadzie duuużo najnowszego sprzętu z Chrome OS na pokładzie, jak również dostajemy jasny sygnał wysyłany w świat przez jednego z największych producentów procesorów świata – Intela. Jego obecność i tak ekspansywne zaznaczanie swojego wkładu w budowanie wizerunku Chromebooków powinno być co najmniej niepokojące dla Microsoftu.
Na konferencji, oprócz dwóch nowych laptopów z Chrome OS dedykowanych rynkowi konsumenckiemu od Lenovo zaprezentowano najnowsze i zarazem dwa pierwsze Chromebooki Asusa. Są to modele, które wcześniej wyciekły już do sieci, i o których w ostatnim czasie mogliście czytać na moim blogu. Niespodzianki więc nie ma, są za to potwierdzone fakty oraz kolejna wysłana w świat informacja – Chrome OS ma się dobrze i dopiero się rozgrzewa!
Do srzedaży trafią dwa modele Asusa – C200 oraz C300. Różni je tylko wielkość ekranu. Pierwszy wyposażono w wyświetlacz o przekątnej 11,6 cala, a drugi 13,3 cala. Pozostała specyfikacja wygląda następująco:
Specyfikacja Chromebooków od Asusa C200 i C300 | |
Procesor | Intel Baytrail-M N2830 Dual-Core 2.16GHz |
Ekran | 11.6″ lub 13.3″ HD (1366x768px), Błyszczący ekran |
RAM | 2GB DDR3L |
Pamięć na pliki | 16GB EMMC |
Bateria | 48Wh, 3S1P, 3-cell Li-ion Polymer Battery Pack – do 10h |
Porty | 1 x USB 2.0, 1 x USB 3.0, HDMI |
Łączność | Bluetooth 4.0 |
Nie różni się ona specjalnie od poprzedników innych producentów, ale najważniejszą rolę odgrywa obecność nowego procesora Intela – Baytrail, który zresztą będzie sukcesywnie wdrażany w kolejnych urządzeniach z platformą Chrome OS na pokładzie. Co jest dość ważne, wg wiceprezesa Intela – Navina Shenoy, nowe procesory mają pozwolić Chromebookom wyposażonym w ten układ na pracę przekraczającą 11h na jednym ładowaniu!
Poza tym Intel poszedł krok dalej, pokazał oficjalnie Chromeboxa od HP ze swoim procesorem oraz Chromebase od LG. O tych urządzeniach informowałem już wcześniej TUTAJ i TUTAJ, ale do tej pory nie było ich jeszcze w oficjalnej sprzedaży, ponadto pracują na poprzedniej edycji procesorów z rodziny Haswell.
To jednak nie był koniec popisów Intela. Zapowiedziano, że w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się kolejnych Chromebooków, które tym razem otrzymają procesory 4. generacji Core i3! Pierwsze modele pojawią się już latem tego roku i będą to odświeżone notebooki Acera pracujące pod kontrolą Chrome OS oczywiście. To samo tyczy się 11-calowych Chromebooków Della, ale te dopiero mają znaleźć się w ofercie w późniejszym czasie.
Rozmach godny podziwu, chociaż wydawało mi się, że swoją szansę przede wszystkim będą miały w tym segmencie nie tyle intelowskie układy, co procesory ARM, które możemy znaleźć w tabletach i smartfonach. Chromebooki Samsunga nadal na nich pracują, nawet nowe modele, co jasno pokazuje, że ten producent ma zupełnie inny pomysł na promocję swoich Chromebooków.
Sam posiadam wcześniejszy model od Koreańczyków i bardzo chwalę sobie jego bezgłośną pracę oraz zamkniętą strukturę, która przypomina nieco tablet z klawiaturą. Nie grzeje się zbytnio, a do tego całkiem przyjemnie się na nim pracuje, chociaż o prawdziwej wydajności mogę pomarzyć. A szkoda, bo wydaje mi się, że nadal w moim sprzęcie drzemie spory potencjał, ale zastosowany układ nie radzi sobie z tym najlepiej. Mam nadzieję, że ośmiordzeniowe Exynosy w Chromebooku Samsung 2 są efektywniejsze.
Dziś patrząc na wygląd, wybrałbym jeden z modeli od południowokoreańskiej firmy. Ale od strony sprzętowej, zdecydowanie stawiałbym na jednego z nowych Asusów. Zresztą mój model w sierpniu będzie ze mną już rok. Pewnie nie będę wcześniej myślał o przesiadce na coś nowszego, jak dopiero na przełomie roku, ale cieszy mnie, że w niedalekiej perspektywie będę miał tak szeroki wybór. A już najbardziej podoba mi się to zaangażowanie tak wielu producentów komputerów oraz samego Intela.
To co, teraz przyjdzie czas na urządzenia z układami AMD? Nie wierzę, by chcieli odpuścić tak dynamicznie rosnący rynek.
Źródło, foto: engadget