Informowałem Was ostatnio, że krążą wieści, jakoby Google miał w planach wprowadzenie autonomicznych taksówek Robo-Taxi. To samo źródło donosi również, że gigant internetowy prowadzi rozmowy z dostawcami części i podzespołów samochodowych (z Continental AG i Magna International), w sprawie zbudowania samochodu na jego zlecenie, a o zaawansowanym etapie rozmów z Continental AG donosił w czwartek niemiecki Frankfurter Allgemeine Zeitung! Myślę, że to byłoby coś – jeżdżący Nexus od Google ;)
Wiele wskazuje, że nie są to tylko plotki. Google pomimo tych planów ma prowadzić również rozmowy z producentami samochodów, proponując im swoje rozwiązania nawigacji samojeżdżących aut. Jeśli to wszystko jest prawdą – a nie ma powodów, by temu zaprzeczać – to może okazać się, że oprócz samochodu Google na naszych drogach zobaczymy pojazdy od innych producentów.
Wątpię, by za rok czy dwa miała rozpocząć się masowa produkcja samochodów Google, bowiem wpierw trzeba by przeprowadzić jeszcze więcej testów, zainteresować rządy państw, a w końcu przekonać samych obywateli, że jazda autonomicznym pojazdem może być korzystna, przyjemna i bezpieczna. Druga sprawa, że sama technologia jest bardzo droga. Wyposażenie obecnie testowanych samojeżdżących samochodów Toyoty we wszystkie czujniki, radary, kamery oraz soft nie należało do najtańszych. Za każde tak doposażone/zmodyfikowane auto trzeba było zapłacić 150 tys. dol.
Niemniej jednak, jeśli powstanie testowa partia takich samochodów, to będziemy bliżej niż dalej, do próby ich upowszechnienia, zwłaszcza że Kalifornia od zeszłego roku coraz łaskawiej podchodzi do pomysłu autonomicznych pojazdów Google i dopuszcza je do miejskiego ruchu oraz zainteresowana jest pomysłem Robo-Taxi.
Mnie do tych pomysłów nie trzeba przekonywać ;)
Źródło: jessicalessin
Foto: google