[showads ad=rek3]
Pomiędzy wieloma technologicznymi nowinkami, jakie zawsze na początku roku trafiają do nas z targów CES w Las Vegas, dzisiaj znaleźć możemy prawdziwy newsowy hit dla wszystkich Polskich wielbicieli kina i telewizji. W czasie „Netflix CES 2016 keynote” Reed Hastings – jeden ze współtwórców i CEO firmy – wyszedł na scenę i po krótkim – acz emocjonalnym – wstępie przekazał informacje, iż Netflix dostępny jest na nowych rynkach (w tym w Polsce) dokładnie OD TERAZ, co sprawiło, że momentalnie opadła mi szczęka!
Kierowany wrodzoną nieufnością momentalnie wklepałem adres strony do przeglądarki, tylko po to, by przekonać się, że (jak przystało na osobę na jego stanowisku), Ted wie, co mówi ;). Przyznam szczerze, że przygotowując się na wysłuchanie tego, co szefowie serwisu będą nam chcieli przekazać, liczyłem na jakieś dotyczące naszego rynku informacje, ale na taki strzał na pewno nie byłem przygotowany! Dla mnie jest to rewelacyjna wiadomość, ale dodam jeszcze, że sam sposób jej przekazania uważam za genialny.
Jak wiadomo, do teraz zapowiedzi rozszerzenia oferty o nowe kraje były naprawdę ogólne i zawsze okraszone komentarzem „więcej szczegółów wkrótce”. Teraz ku mojej wielkiej uciesze okazało się, że „więcej szczegółów” nie oznacza sztucznego utrzymywania suspensu. W prawdziwie Netflixowym stylu (tak uwielbianym przez odbiorców), nowojorczycy postanowili dać nam to, czego chcemy bez zbędnej zwłoki.
No dobrze :), da się pewnie w moim wpisie wyczuć lekką ekstazę, przejdźmy jednak do szczegółów. Z tego, co do tej pory udało mi się wyciągnąć z procesu logowania, Netflix w naszym kraju dostępny będzie w trzech pakietach, odpowiednio za: 7.99 EUR, 9.99 EUR i 11.99 EUR (screen ze szczegółami, poniżej), co po przeliczeniu na złotówki daje nam wartości: 35 zł, 44 zł i 52 zł, przy czym dokładna kwota może zależeć od wybranej metody płatności. Co do samej płatności to z tego, co zauważyłem (i czego można się było spodziewać), Netflix wspiera karty kredytowe oraz płatność za pośrednictwem PayPal (ja skorzystałem z opcji pierwszej). Bez względu na wybrany pakiet i metodę uiszczania pieniędzy, pierwszy miesiąc korzystania dostępny jest za darmo, (chociaż tak czy inaczej przy rejestracji musiałem już podać dane mojej karty kredytowej).
Co do pakietów to języczkiem uwagi (przynajmniej dla mnie) jest to, że materiały, w jakości HD dostępne są dopiero od drugiej opcji. Z tego, co do tej pory udało mi się zauważyć, chwilowo sam serwis nie został jeszcze do końca „spolszczony”, jest to pewnie kwestia czasu. Trzeba też powiedzieć, że rodzime napisy (lub lektor) dostępne są na razie tylko dla wybranej i stosunkowo niewielkiej ilości pozycji. Jest to pewnie po części spowodowane tym, że skala tej terytorialnej ekspansji jest naprawdę powalająca. W tej chwili Netflix nie jest dostępny już w zasadzie jedynie w Chinach.
Uff, nie da się ukryć, że jak dla mnie to ta informacja w dużej mierze zdominowała cały przekaz płynący z Netflixowego „keynote’a”. Dla przebywających w Las Vegas fanów nie był to jednak na pewno news kluczowy. Poza tą wiadomością były jeszcze zapowiedzi. Ted Sarandos i Chelsea Handler mówili między innymi o nowym sezonie „Narcos” oraz o nadchodzącym w tym roku „The Crown” serialu opowiadającym o losach brytyjskiej rodziny królewskiej. O tym wszystkim przyjdzie mi jeszcze na pewno napisać :D. Tymczasem, wracam do wertowania serwisu, ponieważ przyznam, że czuję się jakby właśnie dotarł do mnie ostatni bożonarodzeniowy prezent :D.
[showads ad=rek2]