Nie ukrywam, że miło czyta się takie komunikaty prasowe i duma rośnie gdy wiesz, że nasz kraj jest jednym z liderów w druku 3D. I choć w większości przypadków jest to technologia nieosiągalna w domowych warunkach, to dzięki firmie Zortrax uczniowie i studenci polskich szkół oraz uczelni mają możliwość uczyć się i pracować na takich urządzeniach.
Jeśli nie słyszałeś wcześniej o firmie Zortrax to powinieneś wiedzieć, że rozwiązania firmy z Olsztyna (tak to polska firma), są doceniane na całym świecie, zdobywając wiele wyróżnień i nagród. Jedna z drukarek 3D – Zortrax M200 jest wykorzystywana na różnych stopniach edukacji, co sprawia, że zajęcia w szkole wyglądają o wiele ciekawiej niż wtedy, kiedy ja do niej uczęszczałem. Niestety, ale nie wspominam dobrze zajęć informatyki zarówno w szkole czy na studiach. O ile jeszcze w podstawówce nie miałem w domu komputera i poznawałem dopiero ten świat, tak już dalej trochę kiepsko wyglądało, gdy na zaliczenie trzeba było zrobić wizytówki w Wordzie, albo prostą stronę internetową w HTML-u. Nie mówię, że to nie jest potrzebne, ale dzisiaj jeśli dzieciaki robią dalej to samo, to chyba umierają z nudów.
Druk 3D to co prawda nauka dla starszych, niemniej cieszy, że w polskiej edukacji stawia się na takie rozwiązania, tym bardziej, że jak mówi CEO Polskiej firmy – Rafał Tomasiak – ta branża ma przed sobą przyszłość.
Według badań, Polska odpowiada za przynajmniej 10 proc. światowego rynku druku 3D, branża w kraju jest wyjątkowo prężna, działa tu przynajmniej kilka firm poza nami, które starają się eksportować swoje wyroby w świat. Cieszy mnie, że polskie szkoły również widzą ten trend i korzystają z drukarek 3D w nauczaniu. To technologia, która wiele zmieniła i bardzo dobrą wiadomością jest, że coraz więcej placówek edukacyjnych stara się na te zmiany odpowiadać i za nimi nadąża.
Nie od dziś wiadomo, że Druk 3D stosowany jest w naprawdę wielu dziedzinach, dlatego nie dziwi, że uczelnie o różnych profilach korzystają z drukarek 3D. Architektura, design, produkcja czy nawet rolnictwo, a to nie koniec. Rosnące zainteresowanie technologią z pewnością pociągnie ze sobą kolejne gałęzie przemysłu oraz dziedziny nauki. Jako lokalny patriota nie mogę nie wspomnieć również o poznańskiej School of Form, w której przyszli designerzy także korzystają z rozwiązań Zortrax. Uczelnia posiada aż pięć drukarek 3D, które wykorzystywane są przez studiujących w zakresie robotyki, projektowaniu produktu czy w projektowaniu parametrycznym. Jak widzisz – druk 3D jest o krok od trafienia pod strzechy, a że na polskim podwórku edukacyjnym technologia ta jest wykorzystywana w edukacji, rodzi to nadzieję, że proces adaptacji domowych też będzie z czasem bardziej powszechny.
Zawsze sobie powtarzam, że teraz studiowanie jest świetne i możliwości jakie niosą ze sobą technologią sprawiają, że nauka staje się jeszcze bardziej pasjonująca niż ślęczenie nad zeszytami, albo… przed Wordem – chociaż takie na pewnym etapie są również istotne.
Źródło, foto: Zortrax – informacja prasowa