Wielu z Was pyta nas różnymi kanałami – Jaki smartfon polecacie z dobrym aparatem?, albo Który aparat w smartfonie robi najlepsze zdjęcia? Tego typu wątpliwości przewijają się bardzo często, co ma przełożenie m.in. na popularność mojego tekstu – To w końcu który smartfon ma najlepszy aparat?, który pomimo tego że opublikowany blisko pół roku temu – nadal cieszy się największą popularnością na blogu. I generalnie wcale mnie to nie dziwi, bowiem aparat w smartfonie stał się kluczowym elementem i wyznacznikiem, którym kierujemy się przy zakupie smartfona. Wydając często niemałe oszczędności każdy i każda z nas chce znać odpowiedź na to trudne pytanie. Dlatego też pomogę Ci znaleźć dobre rozwiązanie, zwracając uwagę na urządzenia, które warto brać pod uwagę.
Nie da się ukryć, że w najlepsze aparaty, o największych możliwościach zostały wyposażone smartfony z najwyższej półki. Nie powinno to być żadnych zaskoczeniem. I choć średni segment już teraz staje się bardzo ciekawą alternatywą dla flagowców, to jednak spodziewać się należy najlepszych fotograficznych efektów po telefonach najmocniejszych. Pytanie, które mi się nasuwa w tej chwili brzmi – Czego Ty oczekujesz po aparacie w swoim przyszłym smarfonie? oraz Co to dla Ciebie znaczy, że dany model ma najlepszy aparat?
Jak dobrze wiesz ja zwracam uwagę na wiele rzeczy, których suma daje ogólny obraz tego, bez czego nie będę potrafił się obejść. Nie każdy i nie każda z Was zagłębia się w detale, bo się na nich nie zna. Część oczekuje gotowej odpowiedzi. Jednakże, by uzyskać satysfakcjonujące rozwiązanie, sam/-a musisz zadać sobie trud zweryfikowania, do czego konkretnie będziesz używać kamerki w smartfonie i jakie jej aspekty są dla Ciebie najważniejsze?
Warunki nocne
Zacznę od największego wyzwania dla każdego aparatu, a szczególnie dla smartfonów. Warunki, w których światła jest mało, a jeśli takowe jest, to sztuczne, przez co wykonanie dobrego, czy też zadowalającego zdjęcia pozostaje wyzwaniem. W 2016 roku znajdziesz wiele smartfonów, które dobrze, a nawet bardzo dobrze radzą sobie z kiepskim światłem. W pierwszej myśli narzucają mi się oczywiście Samsungi Galaxy S7/S7 Edge, które w moim przekonaniu świetnie sprawdziły się na tej roli.
Zasługą jest oczywiście bardzo jasna przysłona f/1.7, która odgrywa tutaj kluczową rolę. Smartfony Samsunga nie tylko zachowują dobrą jakość tego rodzaju zdjęć, ale co ważne – wykonują je szybko przy maksymalnym zmniejszeniu ryzyka, że zdjęcie będzie poruszone. Na drugim końcu tego bieguna widzę – i piszę to z ogromnym żalem – Sony Xperię XZ. Na temat tego, jakie jest moje zdanie w przypadku możliwości fotograficznych całej serii Xperia rozpisywałem się w osobnym wpisie i niestety w ogólnym rozrachunku – Sony ma wiele grzechów pod kątem fotograficznym.
Oczywiście świat na S7 i S7 Edge się nie kończy bowiem inni producenci również radzą sobie całkiem nieźle. Jako pierwszy z brzegu przykład przytoczę niedoceniany model LG G5, który wcale mocno nie odbiegał jakością zdjęć. Będąc przy LG na pochwałę zasługuje również LG V10. Trochę dalej, ale wciąż blisko leży Huawei P9. Jak widzisz wybór jest, różnice leżą w detalach, a nawet flagowce z roku 2015 nadal prezentują dobry poziom. Tu znów należy wymienić LG i jego G4, a także całą rodzinę Galaxy S6.
Jestem przekonany, że wyzwanie, jakim są nocne zdjęcia, nadal będzie podejmowane przez producentów i granica będzie przesuwana, choć niekoniecznie poprawa może być ona odczuwalna, jakby się tego oczekiwało. Chyba, że przyjdzie przełom, a wtedy możemy spodziewać się rewolucji, której na dzień dzisiejszy nie potrafię sobie wyobrazić.
Możliwości/Dodatki
Każdy z producentów oferuje w swoich smartfonach dodatki, które po pierwsze są charakterystyczne tylko dla danego modelu, po drugie nie znajdziesz ich u konkurencji:
- Sony od lat inwestuje w efekty AR.
- Samsungiem wykonasz kolaż filmów, wirtualne zdjęcie, czy uwiecznisz ruch na panoramie.
- Huawei daje gotowe ustawienia do uwiecznienia świateł samochodów, ruch gwiazd czy rysowanie światłem.
- LG to Pop-out Picture, a więc połączenie zdjęć z dwóch obiektywów.
- HTC oferuje Eye Experience oraz dającą wiele możliwości obróbki aplikację.
- Na klasykę stawiają Lenovo, Microsoft czy Xiaomi, a przynajmniej nie nasuwają mi się od nich tak charakterystyczne dodatki, jakimi wymieniłem wcześniej.
W tym względzie sam/-a musisz odpowiedzieć na pytanie, czy takie dodatki rzeczywiście Cię kręcą(?), i czy rzeczywiście są Ci one potrzebne? Ja od bardzo dawna nie mogę zdzierżyć efektów AR w Xperiach, o czym piszę chyba przy każdej możliwej okazji. Po prostu nie bawi mnie nakładanie efektów maski na twarz, czy wrzucanie krasnoludków na tle krajobrazu. Jeśli lubisz taką zabawę to wiesz już, gdzie ją znajdziesz.
Natomiast, jeśli chcesz zabawić się w wirtualną rzeczywistość ze zdjęciami sferycznymi, to swój zwrot powinieneś/powinnaś zrobić ku Samsungowi. Co prawda musisz posiadać przy tym gogle Gear VR, dzięki czemu efekt będzie najlepszy, ale namiastkę tego możesz mieć już w goglach Google Cardboard, bowiem zdjęcia sferyczne da się zrobić każdym smarfonem.
Jeśli lubisz pobawić się ustawieniami aparatu i często stawiasz smartfon na statyw to zainteresują Cię możliwości Huawei P9. Ja bawiłem się z nim świetnie i już chociażby dlatego chciałbym go mieć na stałe, bo choć podobne efekty da się uzyskać w innych aparatach, to właśnie Chińczycy dopracowali ten element do końca i osobiście najbardziej przypadł mi do gustu. Fotografia gwiazd, czy na długim czasie naświetlania? P9 jest stworzony do takiej zabawy.
A co przy okazji realizacji bardziej profesjonalnych założeń? Sam tryb manualny to już domena LG i pod tym względem z kolei doceniam właśnie smartfony tego producenta, chociaż swoje trzy grosze dokłada w tym temacie również HTC, szczególnie w modelach 10 i 10 evo.
Każdy z producentów próbuje się wyróżnić i każdy z nich ma swoje charakterystyczne cechy fotograficzne, które można konstruktywnie wykorzystać. Pozostaje kwestia tego, jak często i czy rzeczywiście są Ci one potrzebne? Same dodatki, czy możliwości to już kwestia software’owa, no ale w ten sposób właśnie każdy dostawca sprzętu chce przyciągnąć Twoją uwagę. Każdy z nich moim zdaniem robi to ciekawie i umiejętnie.
Tryb Automatyczny
Celowo zostawiłem go na sam koniec. Zdecydowana większość użytkowników nie korzysta z trybu manualnego z różnych względów. Dla nich aparat po prostu ma robić zdjęcia. Wielu nie interesują żadne dodatki, jeśli już to skorzystają z nich z dwa, może trzy razy, po czym i tak ograniczą się do wciśnięcia przycisku migawki. I jeśli wziąć pod uwagę fotografię bardzo ogólnie, najlepiej w dziennym, naturalnym świetle, to poziom aparatów w smartfonach jest tak zbliżony, że bez wgryzania się w szczegóły, bardzo ciężko wybrać jednoznacznego zwycięzcę.
Dobra, to który w końcu aparat w smartfonie jest najlepszy?
HTC, to firma która stawia na rozwój kilku kluczowych cech w aparacie: trybu Pro, Aparatu Zoe, Hyperlapse i Zwolnionego tempa. Daje to spore możliwości fotograficzne oraz zaspokaja potrzebę wychodzenia poza szablon, w kierunku kadrów bardziej dynamicznych i ruchomych. Poza tym tryb manualny naprawdę nieźle działa i oferuje szeroką paletę możliwości.
LG nieustannie się rozwija i już od modelu LG G3 wyczuwało się, że Koreańczycy wchodzą do gry o fotograficzną koronę. Na tym blogu jego następcę – G4 koronowaliśmy i obwołaliśmy numerem jeden. Model G5 świetnie zebrał wszystkie te doświadczenia, a wykorzystanie podwójnego aparatu skończyło się postawieniem kolejnego kroku w kierunku, w którym jeszcze nikogo z konkurencji nie było. Zastosowanie szerokokątnego obiektywu było dla mnie strzałem w dziesiątkę. Jeśli bowiem lubisz miejską fotografię, LG G5 będzie świetnym wyborem, a drugi obiektyw będzie przez Ciebie mocno eksplatowany także w czasie wakacyjnych eskapad.
Huawei to przede wszystkim ostatnia współpraca z Leicą, która wciąż się rozwija i jestem przekonany, że przyniesie wkrótce jeszcze więcej korzyści. Model P9 to również przykład świetnego wykorzystania podwójnego obiektywu. Przypomnę, że każdy z nich ma swoje zadania, dlatego smartfon ten dostarcza świetnych zdjęć w czerni i bieli. Żaden inny telefon na rynku nie robi takich ujęć.
Sony pomimo ogromnego potencjału, wciąż go marnuje i od wielu lat nie potrafi dopiąć wszystkiego na ostatni guzik. Wciąż nie mogę napisać, że najlepsze Xperie mają najlepsze aparaty, bo efekt ten psuje koszmarna aplikacja, niezmieniana praktycznie od lat i wciąż źle zoptymalizowana. I choć np. Xperia XZ może i daje jakościowo dobre zdjęcia, to nie jest to standard, jakiego oczekiwałbym po tej firmie. Niemniej ostatnie modele naprawdę dobrze sprawdzają się przy fotografowaniu dynamicznych scen i uchwycanie ruchu jest tym, co tej firmie wychodzi najlepiej.
Samsung z kolei ostatnimi czasy bardzo mocno poświęcił uwagę fotografii i wymienianie jego flagowców w czołówce fotograficznych smartfonów nie jest przypadkiem. Co więcej Samsung dokonuje tego nie tylko z matrycami Sony, z których korzystają wszyscy, ale także z autorskimi, które wg niektórych – radzą sobie nawet lepiej od japońskich odpowiedników. Oczywiście gra rozchodzi się o szczegóły, ale opinie te nie biorą się znikąd. Koreańczycy napędzają też rywalizację w przypadku zdjęć nocnych i wg mnie aktualnie ją wygrywają, choć konkurencja jest blisko. Czynnik wyróżniający aparaty Samsunga? Przede wszystkim szybkość działania, świetna stabilizacja obrazu i od ręki powstające zdjęcia nawet w trybie HDR.
Lenovo gracz, choć u którego ciężko wykreować mi tożsamość dla jego aparatów. Teraz zmieniają to najnowsze modele z serii Moto Z oraz cecha, która wciąż nie jest czymś powszechnym, czyli modułowość. Osobiście bardzo pozytywnie patrzę na wykorzystanie tego pomysłu, którego wykonanie jest o wiele lepsze niż w przypadku LG G5, ale cena modułu fotograficznego może skutecznie odstraszać. Niemniej z ostateczną opinią poczekam na własny sampel testowy Moto Z. W tańszych smartfonach Lenovo idzie w inteligentne funkcje fotograficzne, poszukuje swojego miejsca eksperymentując z Projektem Tango i oddając w ręce użytkowników gł. potencjał samego sensora fotograficznego, bowiem aplikacja nie rzuca na kolana. Dobre efekty można uzyskać np. w serii Moto G, ale wymagają one nieco czasu, aniżeli spontaniczności.
Xiaomi to z kolei firma, w której dobra jakość zdjęć, może być utożsamiana tylko z najmocniejszymi modelami. Testowany przeze mnie model Mi5 miło mnie zaskakiwał i na pewno może być brany pod uwagę, ale na tle konkurencji wypada mimo wszystko gorzej.
Celowo pomijam w moim tekście Pixele od Google i iPhone’y od Apple. Tych modeli nie miałem na dłużej w ręce dlatego nie będę się szerzej wypowiadał, aczkolwiek nie da się ukryć, że to również mocni gracze. iPhone zawsze liczył się w fotograficznych rywalizacjach, choć jak dla mnie – w nich przegrywał. Cieszy natomiast podjęcie rękawicy przez Google. Nexusy nigdy – niestety – nie były mocne fotograficznie, nad czym bardzo ubolewałem i tak naprawdę dopiero Pixele pokazały na co je stać.
Podsumowanie
Dla każdego coś miłego. Jeśli bowiem potrafisz odpowiedzieć na pytanie dotyczące swoich potrzeb, to bez problemu znajdziesz dla siebie smartfon z najlepszym dla siebie aparatem. W grę wchodzą również takie rzeczy, jak sympatia lub antypatia do danego producenta i wtedy żadne argumenty i tak do Ciebie nie trafią. Do dzisiaj zresztą są wyznawcy Nokii Lumia 1020 i za nic w świecie nie przekonasz ich, że nie są to już najlepsze fotograficzne smartfony.
Ja swoją opinię przede wszystkim opieram na przeprowadzonych przez nas testach, które pokazały wiele zalet jak i wad poszczególnych modeli. Stąd typuję na moment pisania tego tekstu (początek stycznia 2017r.), że póki co najlepszym aparatem cechuje się jeden z Samsungów Galaxy S7 i S7 Edge. Fotograficzną koronę udało się też utrzymać na skroniach LG w modelu G5. To te modele, pomimo mocnej konkurencji wybijają się dla mnie najbardziej, i jeśli zapytałbyś/zapytałabyś mnie, jaki smartfon ma najlepszy aparat, to wybrałbym jeden z tych dwóch.
A właściwie to wybrałem kupując prywatnie jeden z nich…