Wygląda na to, że czas działa na korzyść Chromebooków. Zmiany zachodzą powoli, ale sukcesywnie. Sporo zmieniło się od zeszłego roku. Mamy nowego Pixela, właściwie rodzina urządzeń z Chrome OS rozrosła się o Chromeboxy i Chromebase, a także… o mniej chlubne (w moim mniemaniu) modele edukacyjne od niezbyt znanych producentów. Ale poszerzanie portfolio to jedno. Na drugiej krawędzi jest również zmieniające się podejście do specyfikacji.
I dobrym przykładem tej zmiany może być nadchodzący nowy Chromebook G4 od HP. Właściwie oscylujący cały czas wokół tych samych standardów, których usiłują się te urządzenia trzymać, aby cenowo cały czas kwalifikować się w przedziale od ok. 200 dol. do 300 dol. Niemniej to, co przede wszystkim razi w kontakcie z notebookami z Chrome OS to przede wszystkim fatalne matryce. Obraz może nie jest najgorszy, kiedy patrzymy w ekran na wprost, ale kąty widzenia pozostawiają wiele do życzenia, a kolorystyka jest po prostu, jak sprana.
Natomiast do sieci trafiła właśnie oficjalna specyfikacja techniczna bohatera tego wpisu, który miałby jeszcze w tym miesiącu trafić na rynek. Wizualnie rewolucji pewnie nie będzie, bo HP jedzie na sprawdzonym w tym segmencie sprzętu wzornictwie – i chociaż ono mnie nie porywa, to jednak ujmuje kolorystyką. Bez wątpienia więc nowy HP Chromebook w tym wymiarze rewolucji nie wnosi.
Podoba mi się natomiast, że udało się zaimplementować w nim ekran IPS, a model ten wystąpi z wyświetlaczem o przekątnej 11,6-cala z rozdzielczością HD. Co równie ważne – panel ma być antyodblaskowy, co znacznie podnosi jego wartość w moich oczach. Reszta specyfikacji jest dość przewidywalna, natomiast trochę szkoda, że HP Chromebook G4 miałby pracować z procesorem Intel Celeron N2840. Jest to oczywiście bardzo dobry układ – w końcu aktualny tekst właśnie powstaje na Chromebooku z tym chipem i piszący te słowa nie ma na co narzekać pod kątem udanej pracy, ale w praktyce jest tak, że jest to już układ, który najlepsze lata swej młodości – jeśli mogę się tak się wyrazić – ma już za sobą. Na szczęście w dobrej kondycji utrzymają go 4 GB RAM.
Zasadniczo to nie pierwszy Chromebook z ekranem IPS. Brandowany marką Google Chromebook od HP, który pracuje na przestarzałym układzie Exynosa taki wyświetlacz dostał, oferując świetne wrażenia wizualne, chociaż we wszystkich recenzjach dostawał baty za wydajność. Dość wspomnieć, że od zeszłego roku jest też np. z ekranem IPS Toshiba Chromebook 2, ale nie w tym sęk. Jeśli to wszystko się potwierdzi, to okaże się że wersja G4 od HP będzie jednym z przystępniejszych cenowo modeli, bo jego cena ma wynieść w USA na starcie 219 dol!
A zatem – małe koszty zakupu, świetny ekran, wiele obiecujący hardware – może nie najnowszy, ale wciąż wydajny – a do tego ładna konstrukcja i wyposażenie w podstawowe porty z łatwym dostępem do Chmury. Cóż, niezły zbiór pozytywnych cech przemawiających na korzyć HP Chromebooka 11 G4.
Źródło: ubergizmo, PDF ze specyfikacją