Pamiętam czasy, gdy z wielką nadzieją czekałem na zakup LG Nexusa 4. Prawdziwy test na cierpliwość – i może nie czułem się tak, jak fani iPhone’ów rozbijający namioty pod Apple Store’ami, ale bardzo pragnąłem mieć ten telefon. Później podobnie miałem z Nexusem 5 i choć ostatecznie się go nie doczekałem, to emocje związane z tą marką były wtedy dość intensywne. Te czasy niestety minęły, ale jest szansa, że wrócą i to na większą skalę.
Czytałem wczorajsze doniesienia o większej kontroli Google nad produkcją Nexusów i jedno stwierdzenie nasuwa mi się na język – nareszcie! Nie pierwszy raz na łamach 90sekund piszemy o tym, że coś z tymi Nexusami jest ostatnimi czasy nie tak. Nie twierdzę, że jest jakaś totalna tragedia, ale – mówię za siebie – nie było tak, by którykolwiek z ostatnich Nexusów zachwycił mnie od pierwszego momentu. Nawet Nexus 6, do którego ostatecznie się przekonałem, ale po czasie.
Jak na pewno dobrze wiesz linia Nexus to urządzenia, których Google zleca wykonanie smartfona/tabletu zewnętrznej firmie, a sam odpowiedzialny jest za software. Teraz ma się to zmienić i twórcy marki mają mieć większą władzę nad ostatecznym produktem. Większą i być może jedyną, biorąc na barki również stworzenie urządzenia pod kątem hardware-owym. Według mnie to nie tylko dobry pomysł, ale jest też ku temu idealna pora. Nexusy pomimo wielu generacji, królami sprzedaży nigdy nie były, a za najlepszy model uważa się Nexusa 5, którego premiera była tak dawno, że już jej nie pamiętam.
Produkcja jednak to nie wszystko i niewykluczone, że kolejne Nexusy zaistnieją w świadomości konsumentów na większą skalę, a jego twórcy postawią na szeroko zakrojony marketing, którego zwyczajnie zawsze brakowało, szczególnie na tle innych producentów. Nexusy chcą wyjść z cienia i ponoć wreszcie wpłynąć na dominację iOS i Apple – tak przynajmniej ma twierdzić CEO Sundar Pichai. Z drugiej strony, ile razu już słyszeliśmy takie zapewnienia? Jeśli tak rzeczywiście ma być to jestem jak najbardziej ZA, dodatkowej konkurencji nigdy dość, ale nie da się ukryć, że zadanie będzie ogromnie trudne – być może nawet niemożliwe do wykonania. Niemniej, klucze do sukcesu są już w rękach Google. Jest nim software, brakuje odpowiedniego opakowania, które sprawi, że już w pierwszej chwili poczujesz chęć posiadania „iPhone’a z Androidem”.
Miejmy nadzieję tylko, że nie oznacza to jeszcze droższych Nexusów, bo jak dobrze pamiętasz, wcześniej Nexusy kojarzyły się z dobrą jakością za przyzwoitą cenę. Teraz to się niestety zmieniło. Czy walka o najwyższe laury oznacza skupienie się na jeszcze lepszej optymalizacji? Być może tak, choć Android 6.0 stoi na wysokim poziomie, to ja bardziej wolałbym deklarację podjęcia rękawicy i poprawienia procesu aktualizacji systemu, choć to akurat wydaje się niemożliwe na dzień dzisiejszy.
Jedno jest pewne, czeka nas coś ciekawego i mam nadzieję, że markę Nexus czekają jeszcze dobre czasy, a mi znów będą śnić się po nocach nowe telefony, tak jak to było w przypadku Nexusa 4 i 5 ;).
Źródło: androidauthority