Poza ideą jedności na wszystkich urządzeniach, Microsoft zaprezentował również nowe modele z serii Lumia: 640 oraz 640 XL. Jak łatwo się domyślić, ta druga jest większą wersją, aspirującą do miana phabletu. W kwestii wzornictwa nie zmieniło się niemal nic, ot zaokrąglono nieco rogi. Przyjemne dla oka jest pozostanie w bardzo wyrazistej kolorystyce. Będziemy mieli do wyboru cztery: pomarańczowy, turkusowy oraz bardziej standardowo, czarny i biały.
Przejdźmy zatem do specyfikacji obu modeli, bo jest to z pewnością bardziej interesująca kwestia. Zarówno Lumia 640, jak i ta z dopiskiem XL, będą działać na procesorze Qualcomm Snapdragon 400, taktowanym zegarem 1,2 GHz. Mniejsza słuchawka otrzyma 1 GB pamięci RAM oraz 8 GB na pliki, z kolei w drugiej ta ostatnia wartość zmienia się na 32 GB.
Kolejnym ważnym elementem, jest aparat i ten w obu modelach powinien wypaść całkiem nieźle. W podstawowej 640-tce otrzymamy 8 Mpix dla głównego, oraz 1 Mpix dla przedniego. No cóż, miłośnicy selfie raczej muszą obejść się smakiem. Chyba, że mają małe wymagania. Wersja większa prezentuje się jeszcze lepiej – tutaj znalazło się miejsce na matrycę 13 Mpix z optyką Carl Zeiss, co powinno zagwarantować naprawdę udane zdjęcia.
Różnicą widoczną na pierwszy rzut oka jest oczywiście ekran. Lumia 640 będzie posiadała wyświetlacz 5-calowy o rozdzielczości HD, natomiast XL zwiększy się do wartości 5,7 cala, pozostając niestety przy 1280 x 720, co spowoduje mniejsze upakowanie pikseli na cal, w stosunku do mniejszego odpowiednika. No dobra, już nie będę wałkował tematu QHD, który świetnie sprawdził się w Note 4 i zwłaszcza w jego połączeniu z Samsung Gear VR, ale na litość – nie można było chociaż w większym modelu zamieścić Full HD?
Parametry baterii również nieco się różnią – Lumia 640 otrzyma 2500 mAh, natomiast druga – 3000 mAh, co może się okazać średnio dobrym rozwiązaniem i obawiam się, że większy ekran szybciej “pożre” baterię.
Podobać się z kolei mogą różne wersje pod względem zastosowania 3G lub LTE oraz pojedynczej, jak i podwójnej karty SIM. W tym ostatnim wypadku będziemy mogli je przypisać do konkretnych zadań, przykładowo jedna będzie odpowiedzialna za połączenia głosowe, a druga zajmie się pakietem danych. Dodatkowo, ustawienie kafelków odpowiadających za poszczególne z nich oraz nadanie im nazw, sprawi, że wyjątkowo łatwo będzie można je kontrolować.
Obie słuchawki będą pracować na systemie operacyjnym Windows Phone 8.1 z najnowszą aktualizacją Denim, jednak zachęconych wizją “dziesiątki” uspokajam – wsparcie dla najnowszej odsłony okienek będzie i można się spodziewać aktualizacji właśnie do tego oprogramowania.
Jeżeli komuś jeszcze mało, dodam że decydując się na kupno jednego z tych dwóch modeli, otrzymamy roczną subskrypcję pakietu Office 36, która sama w sobie kosztuje ok. 430 zł. Ponadto, dostaniemy do dyspozycji 1 TB (nie to nie literówka, chodzi mi o terabajt) pamięci w chmurze oraz 60 minut co miesiąc, połączeń ze Skype na telefony komórkowe oraz stacjonarne. Całkiem sporo bonusów, prawda? Ja jestem zachwycony.
Robi się jeszcze lepiej, gdy przyjrzymy się cenom. Z otrzymanej oficjalnej informacji prasowej znamy dwie z nich na naszym rynku. Lumia 640 w wersji LTE oraz dual SIM będzie kosztować 699 zł. W mojej recenzji Lumii 735 pisałem, że to całkiem zacna słuchawka w bardzo przystępnej cenie. Myślę, że warto poczekać na “sześćset czterdziestkę”, bo zapowiada się jeszcze lepiej. Model XL również z LTE i dual-simem to z kolei koszt 949 zł, a więc wciąż poniżej tysiąca, co jest świetnym wynikiem. Na samej konferencji padły również ceny modeli z jedną kartą oraz 3G i odpowiednio są to: 139 euro i 189 euro, a więc u nas powinny się pojawić za kilkadziesiąt złotych mniej od bardziej rozwiniętych odpowiedników, czyniąc nowe Lumie, jeszcze bardziej przystępnymi.
Tak z grubsza prezentują się nowe modele od Microsoftu i muszę powiedzieć, że jestem zachwycony! Przy zmianie smartfona z pewnością wziąłbym pod uwagę zwłaszcza mniejszą Lumię 640. Z dwóch przyczyn – mniejszy ekran, ale z tą samą rozdzielczością oraz bateria, która mimo wartości 2500 mAh, a nie 3000, powinna lepiej się sprawdzić przy tej słuchawce. Jednak opcję tą rozważałbym dopiero po oficjalnej aktualizacji do Windowsa 10, bo póki co, z ósemką nie bardzo się lubimy.
Źródło, foto: microsotf