Dawno nie było świeżych informacji na temat Projektu Ara, czyli idei, wg której możliwe będzie zbudowanie smartfona modułowego, tzn. takiego, w którym do jednego bloku płyty głównej będziemy mogli podłączyć kości/klocki z dowolnymi podzespołami, np. pamięcią RAM, procesorem, baterią, aparatem czy nawet ekranem. Kiedy minie trochę czasu, a podzespoły przestaną być wydajne, będziemy mogli je wymienić na inne, bez konieczności kupowania całego nowego smartfona. Ale cały projekt stanął niedawno pod znakiem zapytania, bo Google sprzedał Motorolę, która zajmuje się konceptem Ara chińskiemu Lenovo. Dziś wiemy, że koncept nabiera rozpędu!
A wszystko przez zapowiedzianą na kwiecień konferencję, w której mogą wziąć udział developerzy aplikacji zarówno na miejscu w Mountain View, jak i online – ci, który nie będą mogli dojechać. Google otwiera się na wszelkiej maści twórców oprogramowania, dostawców podzespołów, czy startupperów. A wszystko po to, by projekt mógł wyjść z faz testowych i zacząć żyć własnym rytmem. Oznacza to, że pierwszy modułowy smartfon jest już bardzo blisko…
W ciągu tego roku Google chce, żeby odbyły się 3 takie konferencje dedykowane developerom. Jestem ogromnie ciekawy, jak to się dalej rozwinie. No i czy jeśli taki smartfon trafi na rynek, to czy rzeczywiście będziemy chcieli go mieć? Możliwe, że to dopiero początek drogi, a finał Projekt Ara znajdzie np. w przemyśle. Myślę, że rozwiązań jest wiele, a najwięcej zależy od akceptacji rynku. W końcu producentom podzespołów do smarfonów nie musi zależeć, żeby wspierać tak efemeryczny projekt.
Źródło, foto: gigaom, projectara