To nie jest wiadomość dla wszystkich. Domyślam się jednak, że jest wśród Was sporo osób, które siedząc w temacie, ostrzą sobie zęby na Moto X, edycję z 2014 roku, która jest wyposażona w kapitalny hardware, świetnie wykonana, nieźle zaprojektowana i oczywiście pracuje z czystym systemem Android na pokładzie, z gwarancją aktualizacji do wersji L. Od teraz możecie ją nabyć w przedsprzedaży w Wielkiej Brytanii. Kto jednak myślał, że będzie atrakcyjnie cenowo, srogo się zawiedzie!
Należę do tych osób, które czekając na Nexusa 6, który jak wiele wskazuje będzie phabletem i również zostanie wyprodukowany przez Motorolę, byłby zainteresowany Moto X 2014 tylko w sytuacji, jeśli N6 będzie dużo za duży… Już teraz sporo jest w sieci głosów, że fanom serii marzy się bardziej smartfonowy rozmiar ekranu niż wieszczone 5,9 cala. Nie wykluczone, że pojawią się dwa urządzenia, aby zadowolić i jednych i drugich. Sam nie mam nic przeciwko phabletom i chyba jednak, gdybym miał skłaniać się do wymiany swojego Nexusa 5 na 6, to raczej nie miałbym przeciwwskazań, ale no właśnie…
Moto X 2014 specyfikacyjnie i rozmiarowo wygląda bardzo zachęcająco. Możliwe też, że pojawią się wersje typu Developer Edition, jak miało to miejsce w przypadku poprzedniczki, a to oznacza, że można by majstrować z kolejnymi wersjami Androida. Ale zachęcająco jest również z powodu projektu Moto Maker, czyli strony internetowej, na której możliwe jest przygotowanie swojego wariantu Moto X 2-gen. 2014. Nie ma specjalnie dużych możliwości konfiguracyjnych, a wszystkie dodatki kosztują, ale mimo wszystko, jeśli ktoś z Was poszukuje maksymalnie spersonalizowanego smartfona, to jest to jedno z najlepszych wyjść. Nikt inny tego nie oferuje.
Cena wyjściowa w Wielkiej Brytanii za Moto X 2014 w przedsprzedaży to 420 GBP (rynkowa dostępność ma się zacząć 14 października). Wg dzisiejszego kursu, to wydatek rzędu 2235 zł… Jest więc jak na nasze warunki zdecydowanie drogo, bo doliczyć musimy jeszcze do tej kwoty podatki i ewentualną wysyłkę (gł. na brytyjskim Amazonie). Wiadomo, że bezpośrednio do Polski jej nie nadamy – przynajmniej z oficjalnej strony – ale jeśli mamy kogoś znajomego w UK, nic nie stoi na przeszkodzie, by spróbować nabyć ją w ten sposób.
Poza tym kupując na Amazonie można wybrać dostawę do PL, ale jest już nieco drożej za sam smartfon. W sumie wszystkie koszty po przeprowadzonej przeze mnie symulacji skończyły się na kwocie… 2602 zł brutto… Cóż, chyba trzeba poczekać na lepsze czasy ;) Przynajmniej na razie, chociaż wątpię w jakieś większe obniżki.
Źródło, foto: tomshardware