Jak małymi krokami zdobywać serca użytkowników? Właśnie tak! Microsoft robi to coraz lepiej i nie ukrywam, że baaardzo podoba mi się to podejście. Gigant z Redmond niedawno ogłosił Office’a na iPada. Pamiętam, że pisząc o nim wówczas bardzo chwaliłem Microsoft, jednocześnie dając mu pstryczka w nos – jaki jest sens tworzyć przeglądarkę plików z tego pakietu, bo za pełną opcję trzeba by przecież zapłacić? I tak w istocie było do dzisiaj – żeby używać Office’a w pełnej edytowalnej formie, należało po okresie próbnym wykupić subskrypcję w ramach pakietu Office 365. Od dzisiaj to już przeszłość!
I oczywiście skorzystają na tym nie tylko użytkownicy iPadów i iPhone’ów. Oto, jakie nowości wprowadził Microsoft:
- po pierwsze aplikacje Word, Excel oraz PowerPoint dla iPhone’a będą takie same, jak dla iPada, tyle że odpowiednio zoptymalizowany dla mniejszego ekranu;
- po drugie zaktualizowano bazowe aplikacje pakietu, które już od dziś w nowej wersji dostępne są do pobrania na iOS;
- po trzecie pakiet Office w wersji na tablety z Androidem pojawia się również dzisiaj, ale w wersji poglądowej, po zarejestrowaniu. Pełna dostępność zostanie uruchomiona na początku 2015 roku;
- po czwarte – i najważniejsze – od dziś pełen dostęp do mobilnego Worda, Excela i PowerPointa jest całkowicie darmowy!
Tak – mi też się to niesamowicie podoba :) I jest to mocny cios we wszystkie rozkwitłe biznesy, typu Polaris Office, które do tej pory wypełniały tą lukę. Szok tym większy, że przecież Office na iPada ściągany był w rekordowym tempie. Microsoft oficjalnie przyznaje, że został z Appstore’a pobrany został jak dotąd ponad 40 mln razy! O tym, jak niesamowitym cieszy się wzięciem pisałem TUTAJ.
Ale największy cios został tym samym wymierzony w Google… No właśnie został, czy nie? Nie jestem tego póki co taki pewien. Najbliższe tygodnie, a najpewniej miesiące to pokażą dopiero, ale dzisiaj moim zdaniem będzie to kluczowa odpowiedź na to, czy rzeczywiście Microsoft jeszcze tak bardzo dominuje. Odpowiedź zarazem na pytanie, czy Google ze swoimi darmowymi Docsami zbudował na tyle silną pozycję, że nie musi się martwić o to, że teraz w sposób szczególny nikt nie będzie miał powodów do przesiadki na dużo uboższe narzędzia giganta z Mountain View.
Niewątpliwie jednak, to kapitalny ruch Microsofcie. Takiego działania z Twojej strony brakowało mi najbardziej. Skorupa powoli odpada. Twórca Windowsa staje się coraz bardziej otwarty, wszechstronny i jeszcze bardziej globalny. Brawo – o to chodzi!
Źródło, foto: microsoft blog, microsoft press news