Wiedziałem. Po prostu wiedziałem, że jest jakiś haczyk. Że technologia użyta w HoloLens i niesamowite efekty, jakie można dzięki niej uzyskać, to zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Albo raczej nie tyle prawdziwe, co dostępne. CEO Microsoftu, Satya Nadella, niedawno udzielił dla BBC wywiadu, w którym uchylił rąbka tajemnicy na temat stopnia zaawansowania prac nad tym ciekawym headsetem, który pozamiatał na prezentacji Build 2015. I są to informacje po części w porządku, a po części nie nastrajają mnie pozytywnie. Ale to raczej takie emocje dziecka, które dowiedziało się, że wymarzoną zabawkę może wypróbować dopiero po obiedzie.
[showads ad=rek1]
To zacznijmy od tego, co cieszy. Wersja deweloperska ukaże się w przeciągu roku, a więc wszyscy programiści aplikacji będą mogli na niej w stosunkowo niedługim czasie położyć ręce. Zresztą nie tylko oni, bo rozmaici przedsiębiorcy również powinni dostać wcześniejszy dostęp do HoloLens. Martwi mnie z kolei potencjalny termin, w jakim gotowy produkt może być dostępny dla zwykłego odbiorcy. Jak określił to we wspomnianym wywiadzie Nadella: “This is a five year journey”.
Nie wiem, od którego momentu Microsoft liczy tę pięcioletnią podróż, ale wygląda na to, że przyjdzie nam poczekać jeszcze kilka lat na wersję konsumencką. Przyznam, że jestem całkiem nieźle zdziwiony, bowiem podczas oglądania wszelkich prezentacji, wydawało mi się, że mamy do czynienia z produktem niemalże skończonym, wymagającym jedynie końcowych szlifów i dopracowania pomniejszych usterek. Czytając opinie osób, które miały z Lensami styczność, również miałem takie wrażenie, bo pochwałom nie było końca, ze wskazaniem jedynie właśnie na obecne drobnostki. A tu proszę – do ukończenia całości zostało jeszcze sporo czasu…
[showads ad=rek2]
Mamy tu dwie strony medalu. Optymizmem może nastrajać fakt, że deweloperzy będą mieli kilka lat, by dopieścić headset od każdej strony i przygotować prawdziwą perełkę. Zresztą nie tylko oni. Nie wątpię, że dużo czasu poświęcą również beta-testerzy, żeby wykryć i wyeliminować każdą możliwą usterkę.
Tylko czy za te trzy, cztery lub pięć lat, HoloLens wciąż będzie wzbudzał taki zachwyt i spowoduje opad szczęki? Przecież rynek będzie już opanowany przez takich gigantów jak Oculus czy Sony. No a HTC? Przecież, mimo że to hełm VR, podobnie zresztą jak dwa poprzednio wymienione, to umożliwia poruszanie się po pomieszczeniu, więc można, nieco naciągając, powiedzieć że jest Lensom najbliższy. W zasadzie nie powinienem porównywać wirtualnej, rozszerzonej oraz mieszanej rzeczywistości i stawiać ich na jednym poziomie, ale chodziło mi raczej o zakreślenie możliwości zaistnienia konkretnej sytuacji.
No cóż, sam nie wiem co o tym myśleć. Ciężko zapomnieć mi o tym, jak dużą, dziecięcą wręcz radość, sprawiły mi prezentacje możliwości tego headsetu Microsoftu. Zresztą – widzieliście pokaz Minecrafta na E3? To zobaczcie poniżej (jeśli chcecie od razu mięska, przewińcie do drugiej minuty):
No i jak tu się nie podniecać? Tylko, ponawiam pytanie, czy za kilka lat też będę tak bardzo wyczekiwał premiery? Chciałbym móc napisać “tak”, ale rozsądek podpowiada mi “nie”. Mam wrażenie, że za ten czas, te wszystkie hełmy zdążą się opatrzyć, dosłownie i w przenośni. Mimo to – myślę, że HoloLens i tak będzie ciekawym produktem. Tylko już bez efektu WOW.
[showads ad=rek3]
Źródło: businessinsider