Trzeba przyznać, że “Marsjanin” Andego Weira to powieść, do której świetnie pasuje historia Kopciuszka. Książka na początku wielokrotnie odrzucana była przez różne wydawnictwa i wstępnie ukazywała się w odcinkach na stronie internetowej autora. Później dzięki dużej popularności i prośbą fanów Weirowi udało się opublikować ją jako e-book na Amazon.com.
[showads ad=rek2]
Ostatecznie dzięki doskonałym wynikom sprzedaży prawa do książki zostały zakupione przez jedną z największych światowych grup wydawniczych Random House i od tego czasu “Marsjanin” doczekał się oficjalnego wydania w wielu krajach i językach (w Polsce jest dostępny od listopada zeszłego roku). To jednak jeszcze nie koniec, bo już niedługo dzięki 20th Century Fox ekranizacja Marsjanina trafi na kinowe ekrany i muszę przyznać, że z tego, co możemy zobaczyć w opublikowanych materiałach, film zapowiada się naprawdę bardzo dobrze.
Historia astronauty Marka Watneya, który w czasie ewakuacji marsjańskiej misji Ares 3 zostaje w wyniku wypadku pozostawiony na powierzchni planety nie brzmi na pierwszy rzut oka zbyt innowacyjnie (ani nawet ciekawie) jednak dzięki lekkiemu stylowi oraz ciekawemu głównemu bohaterowi doczekała się ona, jak już wspomniałem, ogromnej ilości fanów. Wydaje się, że film Ridleya Scotta będzie starał się w dużej mierze czerpać właśnie z mocnych stron oryginału. Widać to zresztą dobrze w opublikowanym ostatnio trailerze, który naprawdę przyciąga do ekranu.
[showads ad=rek3]
Po pierwsze główny bohater, czyli grany przez Matta Damona Mark Watney po prostu emanuje optymizmem i pomysłowością, które sprawiają, że już w połowie zapowiedzi jesteśmy z nim emocjonalnie związani. Po drugie świetne zdjęcia i charakter (za który też odpowiadają bohaterowie) no i oczywiście Jimi Hendrix z All Along the Watchtower (chociaż to można by uznać niemal za tani chwyt :) ) sprawiają, że trailer naprawdę zostaje w pamięci.
Bez wątpienia “Marsjanin” wpisze się w popularną ostatnio konwencje kosmicznych historii takich jak Gravity czy Interstellar (chociaż ja jakoś nie mogę pozbyć się też skojarzenia z mocno dopakowanym Apollo 13 :) ). Tak czy inaczej, zapowiada się ciekawie. Obok Matta Damona wystąpią jeszcze między innymi Jeff Daniels, Sean Bean (miejmy nadzieję że jego postaci nic złego się nie stanie) oraz Jessica Chastain i Kate Mara. Dodatkową dobrą informacją jest to że nawet jeżeli ktoś nie czytał jeszcze książki to odpowiedź na pytanie, czy uda się uratować uwięzionego 140 milionów mil od domu astronautę będziemy mogli uzyskać już 2 października.
[showads ad=rek1]