Darmowe mapy, działające offline w 100 krajach świata, w tym 40 państwach z obsługą 750 miast pod względem transportu publicznego – tak, to jedna z tych wiadomości, które witam z wielkim entuzjazmem! Mapy Nokii HERE wreszcie pojawią się na urządzeniach z systemem Android, o czym poinformował i Samsung i fińska korporacja. Tytuł wpisu może być nieco mylący, bowiem póki co to właśnie południowokoreański producent będzie udostępniał swoje rozwiązania z mapami Nokii, ale to tylko kwestia czasu, aż do spółki dołączą pozostali gracze!
Informacja ta w pierwszej kolejności trafiła za sprawą notatki prasowej, która inaugurowała najnowszego smartwatcha Samsunga – model Gear S, który wyposażony jest m.in. w moduł GPS. W pierwszej chwili zdębiałem – byłem pewien, że wsparcie popłynie, jak zwykle od Google i jego Map. Jakie było moje zdumienie, kiedy w kolejnych linijkach czytałem o nawigacji HERE (wersja dla Geara S nazywa się Navigator). Zresztą sama Nokia w swoim oficjalnym komunikacie potwierdza te informacje.
W praktyce z Gearem S ma być połączony smartfon z rodziny Galaxy, na którym rozszerzymy funkcje w mapach od Finów, ale samą nawigację będzie można obsługiwać też autonomicznie, z dedykowanej apki na smartwatchu całkowicie offline! Dostaniemy więc samodzielny produkt Navigator, który w razie konieczności sparujemy z telefonem i udostępnioną na niego aplikacją HERE (beta), którą pobierzemy bezpośrednio ze sklepu Samsung GALAXY Apps (dość cwanie udało się obejść Sklep Google Play). Dość, że wspomnę swoją ostatnią recenzję Geara 2, gdzie nie bez żalu wypominałem, jak bardzo brakuje mi kompletnego inteligentnego zegarka, który wyposażony byłby w nawigację, co zresztą mocno Samsungowi wyrzucałem. Teraz nie mam powodów do dyskusji, a moją wyobraźnię rozpala ogromna ciekawość!
Po pierwsze – i chyba przede wszystkim – dlatego, że z Mapami HERE mam do czynienia dość często przy testach poszczególnych urządzeń Nokii i jest to aplikacja, która w niczym nie ustępuje kapitalnym Google Maps. Nieco więcej pisałem o HERE testując Nokię 1520, gdzie na 6-calowym ekranie sprawowały się wprost fantastycznie! Ich dodatkową zaletą jest fakt, że można je pobierać na swoje urządzenie, a zatem pracują całkowicie offline. Mapy od Google też potrafią zapisywać dany obszar, aby możliwe było nawigowanie bez połączenia z siecią, ale wyższość rozwiązania od Nokii w tym względzie jest akurat bezdyskusyjna – bo wygodniejsza!
Z Gearem S póki co ma być przede wszystkim dostępna w Navigatorze funkcja chodzenia oraz obsługa tras transportu publicznego. Nie ukrywam, że jak dla mnie to kolejny atut przemawiający na rzecz tego smartwatcha. Jako osoba niezwykle aktywna, niejednokrotnie testując różne smartwatche ubolewałem nad brakiem wsparcia dla nawigacji obsługiwanej ze swojego nadgarstka. Teraz to się zupełnie zmieni. Oczywiście nie możemy też zapominać, że Android Wear dostępny na innych inteligentnych zegarkach też wspiera mapy i to te doskonale znane od Google, ale póki co brak na rynku tak dobrze wyposażonego smartwatcha, jak Gear S.
Widać też, że Samsung zaczyna grać na kilku frontach. Jego uzależnienie od Google i vice versa widoczne są gołym okiem od dawna. Jedna korporacja posiada najpopularniejszy mobilny system operacyjny, a druga sprzedaje najwięcej smartfonów na świecie, właśnie z Androidem. Ale rynek technologii ubieranej dopiero rośnie i trudno, żeby Samsung łatwo odpuścił go na rzecz zielonego robota. Stąd Tizen, który już napędza zegarki tego producenta, a teraz kolejne kroki w postaci współpracy z Nokią, które pokazują, że świat poza propozycjami Google też istnieje. Z pożytkiem dla nas! :)