Wiecie już czego oczekiwałbym po Chromebooku. To ma być moja brama internetowa, mobilna, a zarazem wygodna. Szczerze mówiąc wcześniej nigdy nie miałem do czynienia z Chrome OS, nie licząc kilkudziesięciu minut spędzonych na Chromebooku Michała. Całe swoje życie spędziłem na systemie Windows i podejrzewam, że początkowo może być to dziwne uczucie, kiedy przesiądę się na nową platformę. Niemniej jednak chcę to poczuć na własnej skórze, przekonać się już tak na żywo, niemalże fizycznie, czym jest i jak pracuje się z Chrome OS.
Decyzja zapadła – wiem, że chce i kupię Chromebooka. Pytanie jednak, jaki model wybrać. W tej chwili mamy dostępnych kilka modeli, tak więc jest w czym wybierać, a regularnie pojawiają się następne zapowiedzi i premiery nowych urządzeń.
Wybór modelu to jedna rzecz, ale kluczową sprawą jest też sprowadzenie sprzętu, który przypomnę – nie jest dostępny bezpośrednio w Polsce. Myśl, jak zdobyć Chrombooka już na samym początku pojawiała się w mojej głowie. Rozwiązanie było jedno. Zakup sprzętu przez Amazon i ściągnięcie go z UK. Michał nabył w ten sposób swojego Samsunga i ta ścieżka jest już utarta, tak więc jak to mówią „pierwsze śliwki robaczywki” i skoro za pierwszym razem cała procedura kupna przebiegła tak gładko, w moim przypadku powinno pójść również bez problemów.
Żałowałem jednak, że nie mam możliwości sprowadzenia wybranego sprzętu z USA, gdyż po wstępnych kalkulacjach cena mogłaby być mimo wszystko niższa, chociaż i tutaj trzeba się lekko nagimnastykować.
Jeszcze kilka dni temu byłem przekonany, że w podobny sposób nabędę mojego Chromebooka – czyli przez Amazon z UK. Jak się okazało pojawiła się szansa, że droga wybranego przeze mnie urządzenia do mojego domu będzie inna. W zupełnie przypadkowej rozmowie okazało się, że na wakacje z USA do Polski przyjeżdża kuzynka mojego znajomego. Reszty już się zapewne domyślacie ;)
Nawiasem mówiąc padło oczywiście standardowe pytanie „a co to jest Chromebook?” – pytanie, które mnie osobiście już nie dziwi, ale podejrzewam, że szybko przestanie się ono pojawiać w rozmowach, widząc na jak prężnie rozwija się ta platforma. I to był mój szczęśliwy traf. Szybko zagadałem, naświetliłem sprawę i tak oto jeśli wszystko dobrze pójdzie, pod koniec lipca będę szczęśliwym posiadaczem Chromebooka. Problem zakupu teoretycznie z głowy. Pytanie teraz, który model mam/chcę kupić?
Tak jak wspomniałem wybór spośród tego sprzętu jest coraz większy, dlatego też nie jest wcale tak łatwo zdecydować się na konkretny model. Początkowo moje myśli kierowały się w stronę modeli HP. W moim domu są dwa laptopy tej firmy i rodzice, jak i siostra którzy z nich na co dzień korzystają, są bardzo zadowoleni. Można powiedzieć, że trochę naturalnie i ze względu na solidność marki moja pierwsza decyzja krążyła wokół opcji od tego producenta.
Żeby było śmieszniej najpierw zastanawiałem się nad modelem HP Chromebook 14. Jak sama nazwa wskazuje 14 calowy sprzęt od razu wpadł mi wizualnie w oko, ale tylko na zdjęciach promocyjnych. Początkowo miałem skojarzenia z MacBookami, ale kiedy zobaczyłem go na filmikach na YouTube, przeszła mi ochota na niego. Tak więc romans trwał bardzo, bardzo krótko.
Następnie pomyślałem o mniejszym HP Chromebooku 11. W końcu ma to być możliwie jak najbardziej mobilny sprzęt, a 14 cali to już sporo. 11 cali to chyba najlepsza propozycja, w dodatku najbardziej optymalna. W dodatku model ten jest o wiele lżejszy niż HP 14 i to prawie dwukrotnie, a więc to niewątpliwie ogromny plus dla mobilności. Na korzyść HP 14 przemawiała jednak długość pracy na baterii, różnica to aż 3h. I tu z kolei HP 11 teoretycznie odpadał, ale nie na tyle by z niego zrezygnować. Przyznam szczerze, że miałem spory orzech do zgryzienia, ale praktycznie podjąłem decyzję. Chciałem HP 11, jednak…
…na szczęście pojawiły się informacje o premierze nowej wersji Chromebooka od Samsunga, i kiedy oficjalnie pokazano sprzęt, stwierdziłem „TAK TO JEST TO CZEGO CHCĘ”. Świetny desing oraz zastosowanie na pokrywie materiału imitującego skórę przywiodły mi na myśl Galaxy Note’a 3 (skądinąd świetny phablet recenzowany przez Michała na blogu 90sekund.pl). Dzięki temu komputer wygląda bardzo ładnie, nie tylko na zdjęciach, ale i na żywo.
Chromebook od Samsunga, zaprezentowano w dwóch wersjach. 11,6 cala i 13.3 cala. Ta większa, kusi ekranem w rozdzielczości Full HD, ale różnica w cenie jest spora. Odpowiednio 319 i 399 dolarów, poza tym uparłem się, że trzymam się mniejszej wersji. I tak w porównaniu z np. HP 11 Chromebook od Samsunga wytrzymuje 8,5h na baterii, a więc o 2h więcej i to już mi się bardzo podoba. W dodatku wersja w kolorze białym jest bardzo ładna i chyba najładniejsza ze wszystkich dostępnych Chromebooków. Decyzja zapadła.
Mimo wszystko droga do ostatecznych wniosków nie była łatwa, aczkolwiek w tej chwili mam 100 proc. pewności, czego chcę. Aktualnie mam przed sobą niecierpliwe oczekiwanie na sprzęt, a właściwie przyjazd wspomnianej kuzynki, ale to już tylko kwestia czasu kiedy model Chromebooka ze stajni Samsunga zawita pod moje strzechy. Nie mogę się doczekać :)