Jeśli tak, jak Komisja Europejska macie dosyć hegemonii Google, to teraz dostaniecie powód do radości. Otóż Microsoft swoją współpracę z Yahoo! pieczętuje na kolejne lata. Obydwie firmy chcą pracować nad poprawą wartości wyszukiwania oraz tworzenia odpowiedniego contentu pod reklamodawców. OK, ale jakie są zatem konkrety? Znaczące, chociaż dość kosmetyczne na pierwszy rzut oka. Komunikat zdradza, że CEO Microsoftu Satya Nadella i CEO Yahoo! Marissa Mayer byli ze sobą w kontakcie od dłuższego czasu, a przez ostatnie miesiące obydwie korporacje w pocie czoła negocjowały wspólne warunki.
Na ich mocy Yahoo! nadal będzie promować i eksponować materiały reklamowe z Binga dla większości zapytań pochodzących z wyszukiwarki Microsoftu, ale obok nich będą też mogły pojawiać się materiały promocyjne generowane przez firmę Marissy Mayer. Ponadto partnerstwo zakłada dość szeroko posuniętą działalność, rozkładającą się nie tylko na desktopy, ale też wyniki wyszukań z urządzeń mobilnych. Aby osiągnąć wymierne rezultaty obydwie firmy połączą swoje zespoły odpowiedzialne za sprzedaż i pozyskiwanie reklamodawców.
Pomimo, że informacje prasowe oraz wpis pani Mayer na blogu w serwisie Tumblr wyglądają dość optymistycznie, osobiście nie jestem przekonany, czy rzeczywiście panuje tam taka familiarna atmosfera, jak jest przedstawiana. To jasne, że chodzi przecież o biznes. Strasznie dochodowy biznes, który przede wszystkim dzierży w swoich rękach Google.
Myślę, że nie bezpodstawne były pogłoski, jakoby ta współpraca zawiązana pomiędzy Yahoo! i Microsoftem w 2009 roku miała nie przetrwać w obecnej formie i ostatecznie się rozpaść. Po prostu dzisiaj obydwu tym korporacjom nie opłaca się ze sobą walczyć, dlatego zwyciężył rozsądek. Jeśli chcą ugryźć więcej z tego tortu, to MUSZĄ współpracować. Myślę, że to świeże spojrzenie zarówno Marissy Mayer, jak i Satyi Nadelli – ale okupione trudnymi tarciami, co wynika też z samego komunikatu, gdzie szefowa Yahoo! jasno przyznała, że od miesięcy negocjowano obecne zmiany (Over the past few months, Satya and I have worked closely together to establish a revised search agreement that allows us to enhance our user experience and innovate more in our search business).
Rewolty nie będzie, ale powolne skubanie Google. Jeśli Komisja Europejska przeforsuje swoje postulaty przeciw Google, pole do manewru na naszym Kontynencie będzie dla Binga i Yahoo! znacznie większe, ale nie znaczące, a przynajmniej nie na tyle, aby w ciągu najbliższych 5 lat coś się ogromnie zmieniło. Ale na pewno po upływie tego czasu podział ról będzie już inny. W końcu ta hegemonia giganta w Mountain View trwać wiecznie nie będzie.