Nie da się ukryć, że co raz trudniej jest zaskoczyć i dostarczyć na rynek rozwiązanie, które zatrzęsłoby branżą. Pomijając już nawet takie rewolucje, producenci bowiem stają na głowie by wyróżnić się wśród konkurencji, dzięki czemu od czasu do czasu mamy do czynienia z lepszymi lub gorszymi pomysłami. Tym razem mamy do czynienia z oryginalnym zastosowaniem. Pytanie na ile praktycznym?
Lumigon T3, to smartfon który oprócz podstawowych kamer 13 Mpix z tyłu i 5 Mpix z przodu, posiada aparat pozwalający na robienie zdjęć w podczerwieni. Jego rozdzielczość, jak na obecne standardy jest mała – 4 Mpix, ale wyposażenie smartfona w takie rozwiązanie jest niezwykle ciekawe. Według producenta, pozwala to na robienie zdjęć w prawdziwej ciemności, chociaż zastanawiam się – jak takie zdjęcia wypadają? I choć wszyscy skupiają się na tej funkcjonalności, to warto zwrócić uwagę na pozostałą specyfikację Lumigon T3.
4,8-calowy ekran Super AMOLED, o kiepskiej jak na dzisiejsze standardy rozdzielczości 720p, chroni go za to szkło Gorilla Glass 4. Napędza niewymieniony z nazwy ośmiordzeniowy procesor o taktowaniu 2,2 GHz, posiada 3 GB pamięci RAM i aż 128 GB pamięci wewnętrznej. Mamy tutaj Dual SIM, czytnik linii papilarnych, a do tego jest wodo- i pyłoodporny. Znalazło się w Lumigonie T3 również miejsce na przycisk ActionKey, który pozwala szybko włączyć np. latarkę. W połączeniu z nietypowym aparatem brzmi to trochę jak telefon szpiegowski ;). Zresztą grafika przedstawiająca funkcje ActionKey, trochę to nawet sugeruje.
Jak widać pod kątem hardware’u wyszedł totalny miks, raczej do czynienia mamy z mocną średnią półką, choć na pewno uwagę zwraca dużą ilość pamięci wewnętrznej i wspomniany aparat na podczerwień. Cały czas się też zastanawiam, po co mi taka kamerka? Czy rzeczywiście miałbym fotografować kota, który chodzi po ciemnym mieszkaniu? Hmm, chyba nie mam takich potrzeb.
Wygląd smartfona niestety w mojej ocenie nie powala, pomimo wielu wersji w tym… okraszonej 24 karatowym złotem. Szczerze pisząc, jest to smartfon z rodzaju tych, o których wszyscy piszą danego dnia, a następnego nikt o nich nie pamięta. A jeśli jakimś cudem zdarzy się, że zobaczysz u kogoś taki produkt to znaczy, że miałe(a)ś nieprawdopodobne szczęście :D.
Źródło, foto: lumigon