Bardzo lubię czytać informacje prasowe w postaci wpisów na blogu, w wykonaniu Microsoftu. W podobnym stylu stara się tworzyć swoje teksty wielu innych producentów, ale w to, co pisze gigant z Redmond wierzę jakoś bardziej. Nawet informacje Google takie nie są, chociaż dotyczą świetnych inicjatyw lub nowych rozwiązań. Ale Microsoft pisze zawsze z taką pasją, że zatapiam się głębiej i głębiej w dany tekst, w zwroty, którymi pieszczotliwie określa swoje produkty, aż w końcu dochodzę do punktu, w którym mój wzrok spotyka się ze specyfikacją…
I wówczas, albo jest głośny z mojej strony przyklask i podzielony entuzjazm, albo jest tak, jak w przypadku Lumii 650… po niezwykle wyczerpującym wpisie Samuli Hänninena, który pracował przy nowej elce, przejrzałem bebechy i doznałem zawodu. Dość dużego zawodu, chociaż jeśli mowa o Lumii, to wiadomo, że przecież będzie świetnie działać, chociaż… no właśnie – mimo wszystko za bardzo ubogo, jak na mój gust, a nawet, jak na ten segment sprzedażowy.
Specyfikacja Microsoft Lumia 650 | |
Procesor | Qualcomm Snapdragon 212, czterordzeniowy z zegarami 1,3 GHz |
Ekran | Wyświetlacz AMOLED 5 cali – 1280x720px, chroniony Gorilla Glass 3 |
System | Windows 10 Mobile |
Aparat | 5Mpx przód (z szerokim kątem), 8Mpx tył |
Łączność | USB 2.0, Bluetooth 4.1, WiFi 802.11 b/g/n, NFC |
GPS | GPS, GLONASS |
Pamięć | 1 GB RAM, 16 GB na pliki oraz slot na karty microSD do 200GB |
Wymiary i waga | 142 x 70.9 x 6.9mm; 122g |
Bateria | 2000mAh |
Na co narzekam patrząc na tą specyfikację? Procesor – dość słaby, chociaż cztery rdzenie nie powinny z początku zdradzać problemów z wydajnością. Ale już 1 GB pamięci RAM, to jakiś żart. Nawet w dedykowanym smartfonie. Co jeszcze mnie boli? Bateria… Rozumiem, że zastosowano tu wyświetlacz AMOLED (ergo = energooszczędny) i ekran z rozdzielczością 720p, ale czy to jest urządzenie rzeczywiście dedykowane biznesowi, jak prezentuje go film promocyjny? A co z WiFi 802.11ac? Bez takiego standardu łączności też L650 stawia na produktywność? Samuli Hanninen w swoim wpisie idzie na większy kompromis i nazywa Lumię 650 telefonem będącym idealnym kompromisem pomiędzy tym, co w biznesowe oraz prywatne, no ale skoro tak, to może mi łaskawie ktoś wytłumaczy, skoro dlaczego ten biznes musi obejść się smakiem i nie uświadczy trybu Continuum…? No tak, RAM i procesor nie daliby rady…
Niektóre serwisy wieszczą, że to ostatnia z serii kultowych smartfonów stworzonych przez Nokię i odziedziczonych przez Microsoft. Nie wiem, czy tak będzie i nie do końca jestem do tego pomysłu przekonany. Raczej premiera Lumii 650 pokazuje mi, że twórca Windowsa zostanie przy linii tych urządzeń, ale sprofiluje je bardziej w kierunku budżetowców. I widać to czytelniej w mojej opinii, aniżeli trzymanie się wieszczenia końca całej serii. Nie można przecież zapominać, że MS nie tyle radzi sobie w segmencie drogich Lumii, co tych budżetowych, które lądują na rynkach rozwijających się. Po co więc gigant miałby z nich rezygnować? Bo blogerzy tak piszą…?
Po drugie, jestem w stanie zgodzić się z tezą, że MS może chcieć przerzucić swoje wysiłki na stworzenie Surface Phone’a. Nie pierwszy raz krążą o nim plotki, ale teraz odżywają, szczególnie w kontekście ostatniej porażki sprzedażowej Lumii, którą wykazał zaprezentowany dopiero co raport finansowy. Umacnia się za to seria Surface, która ma obecnie swoją złotą erę i chyba tylko dzięki cierpliwości Microsoftu oraz pieniądzom, którymi podtrzymywano ją przez lata przy życiu, doczekaliśmy się triumfu hybryd, na które postawił nawet Apple z iPadem Pro.
Specyfikacyjnie Lumia 650 pokazuje nam zatem, że jej obecny twórca nie zamiecie biznesu z nią związanego pod dywan. Nie jest to smartfon, który będzie dostępny na całym świecie, a na wybranych rynkach. Nie powala bebechami, chociaż za to fajnie wygląda (przynajmniej na prasówkach) – dostał aluminiową ramkę i wymienną tylną klapkę, a całość na pierwszy rzut oka wygląda na kontynuację wzornictwa z Lumii 930. Niemniej model L650 przeciera szlak dla kolejnych tanich, ale niekoniecznie najgorszych specyfikacyjnie telefonów z tej rodziny. Natomiast to Surface Phone stanie się najpewniej flagowym produktem Microsoftu. I jestem w stanie już dzisiaj w ten produkt mocno uwierzyć.
Podzielę się pewnym truizmem. Pomimo, że jestem zaangażowanym fanem Chromebooków i Chrome OS, zdecydowałem się pod koniec zeszłego roku na nabycie Surface Pro 3 (nie było jeszcze wtedy ani słowa na temat oficjalnej premiery Surface Pro 4 w PL), i uważam wybór tego sprzętu, jako swój najważniejszy zakup komputerowy od co najmniej dekady. Jeśli na podobnej zasadzie wykona Microsoft nowego smartfona sygnowanego surface-owym nazewnictwem, to jestem pewien strzału w 10!
Podsumowując jednak temat Lumii 650 – sądzę, że osoby, które przedłużą abonament z tym modelem będą zadowolone, ale nie polecam go do zastosowań biznesowych. Chmurę OneDrive i Office posiadają także inne Lumie, zatem niczym wyjątkowym ten produkt się nie wyróżnia. Na pewno jest ładny, cienki i zakładam, że nieźle wykonany – szczególnie, kiedy wezmę pod uwagę dobre wrażenia związane z Lumią 930. Czuję się jednak trochę zawiedziony, że zabrakło lepszej baterii i tego nieszczęsnego RAM-u… W moim odczuciu najbliżej będzie/jest temu smartfonowi do Lumii 830.