Nie oczekiwałem nie wiadomo czego, ale liczyłem, że LG G7 One i LG G7 Fit będą faktycznie smartfonami, które mogą celować w segment pomiędzy flagowcami i średniakami. Ale tak wcale nie jest. To bardzo, bardzo przeciętne telefony.
Oczywiście nie chcę się na LG G7 One i LG G7 Fit teraz wyzłośliwiać. Szedłem na stoisko południowokoreańskiego producenta z dużymi nadziejami. G7 One pracuje przecież ze Snapem 835, 4GB RAM, 32GB UFS. G7 Fit ma na pokładzie podobną specyfikację, tyle że napędza go Snap 821. Ten pierwszy model, jest niemal jak smartfon od Google, bez nakładki LG, z dedykowanym przyciskiem obudowie do aktywowania Asystenta. Ten drugi ma reprezentować podobny standard, ale już ze środowiskiem zmodyfikowanym przez LG.
Finalnie jednak LG G7 One i LG G7 Fit prezentują się, jako urządzenia zupełnie innej kategorii. A więc nie, jak coś pomiędzy wyższą i średnią półą, a taką „średnią niższą” i „średnią-średnią”.
Jakkolwiek to nie brzmi – niestety tak jest, a co za tym idzie – ogólne wrażenia, szczególnie z wykonania LG G7 One – są bardzo przeciętne. Nie na takie produkty liczyłem. Przede mną jeszcze spotkanie z Huawei Mate 20 Lite i już teraz wiem, że na pewno te dwa smartfony od LG mieć z nim szans nie będą. Szkoda. No, ale poczekajmy na ostateczny werdykt, kiedy te produkty wpadną do testów.