LG idzie na całość. Od kilku dni wpuszcza drobne materiały do sieci zapowiadające najnowszego flagowca G3, ale teraz to już albo rzeczywiście wielka wtopa, albo komuś pomyliły się strefy czasowe. Dzisiaj zostanie zaprezentowany nowy, wyczekiwany smartfon, ale od wczorajszego wieczora można przeczytać o nim już wszystkie informacje oraz pobrać fotografie prasowe. I nie ma tutaj mowy o przecieku, ale o gotowym materiale, który pokazał się na oficjalnej, holenderskiej stronie LG. Jak dla mnie bomba – wszystko już wiemy, ale szkoda mi tej premiery, zwłaszcza że smartfon zapowiada się wyśmienicie. Gotowi? No to jedziemy!
LG G3 dostał ekran o przekątnej 5,5 cala, czym potwierdzają się wszelkie doniesienia na ten temat. Zobaczymy na tak dużej tafli szkła obraz w rewelacyjnej rozdzielczości QHD 2560×1440 px, dzięki czemu otrzymaliśmy fantastyczną gęstość ułożenia pikseli na poziomie 538 ppi. Zapewniam Was – to co wyświetli G3 będzie przepiękne, ostre i wyraźne. Skoro taka rozdzielczość, nie mogło zabraknąć do towarzystwa mocnej jednostki obliczeniowej. Zgodnie z przewidywaniami jest nią 4-rdzeniowy Qualcomm Snapdragon z zegarem 2,5 GHz. Całość wspomagają 2 GB pamięci RAM, a na dane jest 16 GB przestrzeni, którą można rozszerzyć do 128 GB dzięki karcie microSD.
Jedna rzecz mi się nie zgadza, i zakładam że to wtopa na samej stronie. W linii, gdzie opisano na jakiej platformie pracuje LG G3 pojawia się stwierdzenie, że to Android 4.2.2 (sic!). A tuż obok, po przecinku – KitKat. Mam nadzieję, że to nie oznacza, że na pokładzie jest Jelly Bean, który otrzyma dopiero aktualizację do wersji 4.4.2, skoro na progu jest już edycja 4.4.3! Zostawmy ten wątek do czasu oficjalnej prezentacji. Ponadto smartfon zasili bardzo wydajna bateria o pojemności 3000 mAh. Jak już miałem okazję przetestować to w przypadku i LG G2 (pełna recenzja tutaj), jak i LG G Flex (nasza recenzja w tym miejscu) – ta południowokoreańska firma stosuje zupełnie inne, bardzo wydajne ogniwa, które dosłownie sprawdzają się wyśmienicie i pozwalają na naprawdę długą i optymalną zabawę. Natomiast tym razem akumulator może być pod szczególnym obciążeniem, zwłaszcza że będzie musiał uciągnąć obraz w rozdzielczości QHD!
Smartfon wykonany jest ze stali i przybrał trzy opcje kolorystyczne do wyboru: złotą, srebrną i czarną. Już z samych zdjęć wynika, że są to kolory metaliczne i widać na nich szczotkowane pociągnięcia, zatem jestem przekonany, że na żywo G3 będzie robić fenomenalne wrażenie. Jak by nie było, jest to pstryczek w nos Samsunga. Wygląda na to, że żaden tegoroczny producent w swoich flagowcach – poza twórcami Galaxy S5 – nie zastosował plastiku. W Sony mamy szkło, HTC One M8 to stal, podobnie jest w przypadku G3. Czy to pomoże temu modelowi w osiągnięciu równie dużej popularności sprzedażowej?
Niewątpliwie urządzenie jest fantastycznie wyposażone. Powyższe podzespoły to nie wszystko. Nowy flagowiec od LG obsługuje też najnowsze standardy łączności, mamy zatem LTE, WiFi a/b/g/n/AC, jest WiFi Direct, nie zabrakło NFC, SlimPortu HDMI, jest też Bluetooth 4.0, GPS i Radio FM. Do tego na froncie znajduje się 2,1-Mpx aparat, a z tyłu 13-Mpx z laserowym Autofokusem i Optyczną Stabilizacją Obrazu oraz możliwością kręcenia materiałów wideo w rozdzielczości Ultra HD (3840x2160px). Wygląda pięknie, prawda?
Zwróćcie również uwagę, że na materiałach prasowych widać niesamowity płaski design zastosowany w sferze softu. Jeśli spojrzymy więc na całą bryłę, jej wykonanie, wyposażenie urządzenia oraz to, jak ma prezentować się od strony systemu, to widać gołym okiem, że LG robi wszystko, co może, aby przekonać nas do swojej marki. I jest to przekonywanie bardzo skuteczne. Dawno nie widziałem tyle entuzjazmu wokół produktu tej firmy – z wyjątkiem chyba tylko Nexusa 5 (jego recenzja tutaj). Otwarte pozostaje jeszcze tylko pytanie o cenę oraz dostępność. Reszta jest już na tacy! Zadowoleni?