[showads ad=rek3]
Przyznam Ci się szczerze, że z mojego punktu widzenia nie ma tutaj jakichś spektakularnych ciekawostek, ani tego czegoś, co sprawiłoby bym chciał mieć którykolwiek z zaprezentowanych urządzeń Lenovo. Wiem, że niejedna osoba może podrapać się po głowie i zastanawiać, co też takiego ten Bojarczuk wypisuje?, no ale nie każdy musi czuć miętę, nawet jeśli do czynienia mamy ze świetnym sprzętem, prawda? ;)
Zaprezentowane nowości to w głównej mierze dobrze znane urządzenia. Znajdziesz tutaj chociażby, czwartą już odsłonę ultrabooka ThinkPad X1 Carbon. Są nowe procesory (szósta generacja Intel Skylake Core i7), wydłużono czas pracy na baterii (11 godzin), i oczywiście dodano dużo pamięci RAM – 16 GB. Sprzęt jest lekki – trochę powyżej 1 kilograma, a wydajność i wyposażenie (podświetlana klawiatura, czytnik linii papilarnych) z pewnością spełni oczekiwania niejednego użytkownika.
Nowością zaś w serii ThinkPad X1 Yoga jest zastosowanie ekranu działającego w technologii OLED, która zarezerwowana była dotychczas dla telewizorów. Szkoda tylko, że samo wykorzystanie OLED podnosi cenę urządzenia. A tanio nie jest. X1 Carbon to wydatek 1299 dol., Yoga 1499 dol, a Yoga z wersją OLED to już 1699 dol. Przyznasz, że dość konkretnie, bo ThinkPad to naprawdę udana seria urządzeń biznesowych, z mocnym hardware, spełniającym oczekiwania. Tylko, że mnie odrzuca jedna rzecz. Wygląd. I choćbym przyglądał się nie wiadomo jak długo, to te urządzenia mi się nie podobają. Wyglądają, jak – uwaga hiperbola ;) – ciosane młotkiem.
Dalej robi się już na szczęście ciekawiej. Lenovo ThinkPad X1 Tablet to urządzenie kreowane na konkurenta Surface Pro 4. Jego przeznaczenie w dalszym ciągu ma charakter biznesowy i patrząc na jego parametry, ciężko by było inaczej. Pomijam już wydajny procesor, ale pojemny dysk – 1TB – czyli coś czego brakuje mi osobiście w linii Surface. Urządzenie można rozbudować o dodatkowe moduły. Productivity to dodatkowa energia, a Presenter – projektor. Brzmi naprawdę fajnie i dodając do tego wysokiej rozdzielczości ekran (2169x1440px), tablet staje się bardzo interesującą propozycją.
Moją uwagę zwrócił również Lenovo ThinkVision X24 Pro, a więc monitor o przekątnej 24 cali, będący równocześnie bezprzewodową stacją dokującą dla laptopa. Dzięki niemu podładujesz również smartfona. Do tego porty USB typu C, dzięki którym podłączysz różne peryferia, a jeśli jednak nie przepadasz za kablami, to dzięki WiGig Bar, podłączysz się bezprzewodowo z laptopem lub komputerem. Taki trochę kombajn, bardziej z zastosowaniem biurowo-biznesowym, aniżeli do domu. Cena zresztą zmusza do refleksji (399 dolarów).
Nie wiem, ale nigdy specjalnie nie było mi po drodze z Lenovo. Nigdy nie miałem prywatnie żadnego urządzenia tego producenta i choć wiem, że tworzy on fantastyczne produkty – szczególnie laptopy – to nie czuję do nich flow. Fani jednak mają swoje małe święto, bo chiński producent zaprezentował ciekawe hardware’owo maszyny. Tyle, że nie dla mnie ;).
PS.
Na naszym blogu MojChromebook.pl możecie przeczytać o nowym Chromebooku spod znaku Lenovo – ThinkPad 13, Przyznam szczerze, że tak naprawdę to właśnie on – z mojego punktu widzenia – jest najbardziej interesujący. I choć Chromebooki trochę w moim odczuciu ostatnio skostniały, to niewątpliwie ten prezentuje się obiecująco. O szczegółach jednak przeczytacie na MojChromebook.pl.
[showads ad=rek3]
Źródło, foto: blog.lenovo, techradar