Sporo zamieszania pojawiło się wokół Spotify ostatnimi czasy, a to za sprawą nacisków wytwórni, które chcą, aby najpopularniejszy serwis streamingowy zlikwidował darmowy dostęp do swoich zasobów. W świetle niewątpliwie nadchodzącej premiery odpowiednika od Apple, może być ciekawie, tym bardziej że Szwedzi bronią się rękami i nogami.
[showads ad=rek2]
Spotify to jedna z moich ulubionych aplikacji i zawsze po formacie telefonu lub jego zmianie, od razu ląduje wśród wszystkich podstawowych programów, bez których nie wyobrażam sobie funkcjonowania. Początkowo również korzystałem z darmowej subskrypcji, ale szybko zdecydowałem się na wersję premium, ze względu na uciążliwe reklamy, które stały się dla mnie drażniące.
Nie żałuję tych 19,99 zł, bo przy skali comiesięcznych zobowiązań nie jest to żaden wydatek, a dzięki temu w kieszeni mam miliony utworów, do których na co dzień nie miałbym dojścia, a co najmniej o części nie miałbym w ogóle pojęcia. Dlatego plotki o likwidacji bezpłatnego dostępu, a przynajmniej jego mocnego ograniczenia do pierwszych trzech miesięcy, jakoś mnie specjalnie nie bulwersują. Nie ziębią, ani nie grzeją. Płacę i mam spokojną głowę, ale to nie znaczy, że inni użytkownicy będą z tego zadowoleni.
[showads ad=rek3]
Z drugiej strony naciski wytwórni oraz Apple, który również nie zamierza odpuścić Spotify, mogą sprawić, że w świecie streamingowych usług będziemy mieli małą rewolucję.
Jak podaje serwis Slashgear, Spotify odpowiedziało na te naciski krótko:
It’s totally false. Our model is working.
Model rzeczywiście działa, tylko nie ma z tego takich pieniędzy, jakich chcieliby artyści, a przynajmniej niektórzy z nich, którzy sądzą, że w ten sposób swoją muzykę oddają praktycznie za darmo. To delikatny temat, każda ze stron ma z pewnością swoje racje, ja osobiście cieszę się, że mam alternatywę w stosunku do drogich płyt, a przecież nie każdego stać, by zaopatrzyć się np. w dyskografię ulubionego artysty. Uczciwie i szczerze przyznaję, że skoro mam wybór, to wolę skorzystać z takich usług jak Spotify, w moim przypadku – z płatnej opcji. I jestem przekonany, że nie jestem osamotniony.
[showads ad=rek1]
Pytanie, czy wprowadzenie tylko płatnego abonamentu zmieniłoby sytuację? W tej chwili około 75 proc. wszystkich użytkowników korzysta z darmowej wersji i jak widać jest to zdecydowana większość. Potencjalnie, to o wiele większy zysk niż dotychczas, pod warunkiem, że każdy z nich zdecydowałby się płacić za usługę. Zastanawiam się jednak, czy wywieranie nacisku na Spotify to nie pierwszy krok do tego, by po jakimś czasie znów pokrzyczeć, że np. abonament jest za niski i trzeba go podnieść. Jednym słowem, jak nie wiadomo o co chodzi, to…. wiadomo o co… ;).
Źródło, foto: slashgear