Zieeeew! To była straaaaasznie nudna konferencja. A przynajmniej część, która dotyczyła iPadów. Co można powiedzieć o odświeżeniu tabletów Apple? Z pewnością nie za wiele. Tak jak przypuszczano nie doczekaliśmy się żadnych rewolucji, wprowadzono małe zmiany, które już dzisiaj wiem, nie przekonują mnie ani trochę by wydać swoje oszczędności na najnowsze edycje.
Zacznijmy jednak od napisania bardziej pozytywnej rzeczy. Przez 4 lata od debiutu pierwszej edycji tabletu Apple, sprzedano fenomenalne 225 milionów egzemplarzy. WOW! Przyznam szczerze, że robi to naprawdę spore wrażenie. Tim Cook zaprezentował nawet slajd na którym pokazał sprzedaż z ostatnich miesięcy, gdzie same tylko iPady sprzedają się lepiej niż urządzenia takich producentów jak HP czy Lenovo. Oczywiście zostało to podane w odpowiedniej formie, ale takich liczb nie można odmówić firmie z Cupertivo.
Tak naprawdę poświęcono uwagę tylko iPadowi Air 2, ponieważ wersja mini, doczekała się raptem kilku slajdów. Szkoda, bo właśnie czekałem bardziej na tego „mniejszego”. Co też przygotowało dla nas w takim razie Apple?
Przede wszystkim iPad Air 2, to najcieńszy iPad w historii. Jest o 18 proc. cieńszy od swojego poprzednika i tak cienki, że jest… dwukrotnie cieńszy od iPada pierwszej generacji ;). Cóż, oby odbyło się bez kolejnej afery, która towarzyszyła iPhone’om ;) Nie zmienia to faktu, że jak zwykle mamy tu do czynienia z świetnym wzornictwem, które nie uległo wielkim zmianom. To tylko kosmetyczne szlify, choć odchudzenie jeszcze bardziej tabletu do 6,1 mm jest na pewno sporym wyzwaniem. Pytanie, gdzie jest granica?
Na uwagę zasługuje ekran, który podobno ma sprawować się jeszcze lepiej w nasłonecznione dni, ale nie tylko. Generalnie wyświetlacz ma odbijać 56 proc. mniej światła, co z pewnością pozwoli na jeszcze wygodniejszą i swobodniejszą pracę w tych warunkach. Dzięki najnowszemu iPadowi będziemy mogli robić zdjęcia w rozdzielczości 8 MP i nagramy filmy w rozdzielczości 1080p FHD. Co prawda jako fotografa zawsze interesuje mnie ten aspekt, to w tabletach nadal uważam to za pewnego rodzaju ciekawostkę, która przydaje się naprawdę sporadycznie. I chyba największą z tych małych zmian jest wyposażenie iPadów w Touch ID znany już z iPhone. Całość napędzana będzie nowym procesorem A8X, który ma być oczywiście szybszy i wydajniejszy. Coś więcej? Nie wydaje mi się, żeby lista tych nowości miałaby przekonać mnie do zmiany z Air na Air 2.
A już na pewno nie wymieniłbym Mini 2 na Mini 3, który został potraktowany naprawdę po macoszemu podczas tej konferencji. Generalnie nie zarejestrowałem wielu różnic, oprócz Touch ID, który jest największą zmianą. Reszta to naprawdę kosmetyka.
Hmm…, mam mieszane uczucia i poczucie zawodu. Choć jest jeden plus. Ceny poprzedników zostały obniżone o 100 dolarów, tak więc będzie można je nabyć taniej. W sprzedaży utrzymany jest nadal iPad mini pierwszej generacji, którego cena zaczynać się będzie od 249 dolarów. To chyba jednak nadal sporo jak na sprzęt, który dwie wiosny ma już na karku. Ceny trzeciej wersji zaczynają się od 399 dol., podobnie jest z Air 2. Tyle z moich wrażeń ;)
[UPDATE]
Pojawiły się już polskie ceny nowych iPadów. Jak można było się spodziewać, tanio nie jest. Na większego brata trzeba będzie przeznaczyć minimum 2099 zł i jest to wersja 16 GB z WiFi. Najdroższa opcja z pamięcią 128 GB WiFi + Cellular to wydatek 3399zł.
Ceny iPada mini 3 zaczynają się od 1699zł, a kończą na 2999zł. Drogo, ale za to taniej wychodzą starsze wersje i tutaj już myślę, że można za ciekawe pieniądze wybrać sobie całkiem niezłą alternatywę.
Foto: apple