I od razu muszę mu oddać, że prawdopodobnie pomyliłem się w ocenie jego hardware. Już w komentarzach przy okazji któregoś z serii moich wpisów o układach Rockchip jeden z Czytelników wspominał, że nie są to najgorsze procesory, bowiem urządzenia pracujące z nimi radzą sobie wydajnościowo całkiem nieźle. Przeglądając recenzje Asus Chromebooka Flip C100 trudno o inną opinię.
Oczywiście sprzęt ten będzie dostępny póki co wyłącznie w USA, bowiem to jest ziemia korzenna tychże urządzeń, ale zwykle szybko produkty z rodziny Chrome OS szybko lądują w Wielkiej Brytanii i innych krajach europejskich. Oczywiście przy obecnych kursach dolara, euro i funta brytyjskiego ciężko o zacieranie rąk do zakupów, niemniej warto o tym debiucie rynkowym wspomnieć, bo Asus – jak sugerują anglojęzyczne serwisy – stanął na wysokości zadania.
Urządzenie jest nie tylko dość ładne, ale wygina się we wszystkie strony. Moje wątpliwości wiązałem z Rockchipem, bowiem nie jest to dostawca układów, które cieszyłyby się szczególną renomą. Do pewnego czasu podobnie było z MediaTek w branży mobilnej, ale ostatnie chipy tej firmy oraz ich popularność w azjatyckich smartfonach sprawiają, że nawet wydajnościowo stają w równym szeregu koło Qualcomma.
Asusa Chromebooka Flip C100 amerykański oddział firmy wycenił na 249 dolarów w wersji podstawowej, którą różni od droższej, kosztującej 299 dol., gł. ilość pamięci RAM (2 GB vs 4 GB). Więcej o tym Chromebooku z czterordzeniowym procesorem Rockchip 3288-C i zegarem 1.8 GHz przeczytacie w TYM miejscu. Szczerze liczę, że zobaczę się z nim na tegorocznych targach IFA 2015 już na początku września!
Źródło: asus