Google coraz bardziej wchodzi do naszego kraju ze swoimi kolejnymi usługami. Wprawdzie od Kiosku Play oczekiwałem czegoś więcej, niż tylko czytnika RSS i agregatora treści, ale jestem pewien, że to dopiero pierwszy krok, a za nim z czasem zostaną postawione kolejne. W końcu, gdyby w Kiosku Play pojawiły się w końcu czasopisma, prasa codzienna itp., zupełnie porzuciłbym aplikacje w stylu eGazety lub dedykowane przez tygodniki i dzienniki, jak Wprost, Newsweek czy DGP. Ale rewolucja wisi w powietrzu.
Wygląda też na to, że Kiosk Play w praktyce zastąpi Google Currents, o czym przy aktualizacji informuje sam Google. Nie ukrywam, że trochę byłem zawiedziony tą usługą, bowiem dodawane przeze mnie strony aktualizowała w zupełnie dla mnie niezrozumiały sposób. Tak, jak Feedly wyświetla wszystkie newsy niemal natychmiast po umieszczeniu ich na stronie danego serwisu, tak Currents z niewiadomych dla mnie przyczyn potrafił dodawać treści nawet z kilkudniowym (!) opóźnieniem. Oczywiście ma na to wpływ wiele czynników – również te leżąca po stronie danego serwisu – ale ostatecznie coraz rzadziej tam zaglądałem, mimo że po ostatnich aktualizacjach treści wyświetlają się dość aktualnie.
Mamy jednak Kiosk Play, który z założenia ma się uczyć co czytamy najczęściej. Dzięki temu będzie odpowiednio agregować teksty, tak żebyśmy otrzymywali gł. te z tych serwisów, z których korzystamy najczęściej. Ale to jeszcze nie wszystko, jak zwykle informacje podzielone są tematycznie, zatem łatwo można je przeglądać pod kątem zainteresowań. Oprócz tego Kiosk Play zapisze w pamięci interesujące nas artykuły, dzięki czemu przeczytamy je nawet bez połączenia z siecią. Fajnym pomysłem jest również oznaczanie przeczytanych newsów, które w strumieniu innych wiadomości tracą kolory i robią się czarno-białe.
Tak naprawdę czekam na dodanie prasy do Kiosku Play. Mam nadzieję, że nastąpi to wkrótce.