Mamy początek roku 2018., wielką imprezę targową w Las Vegas, związaną z elektroniką użytkową, dedykowaną odbiorcom detalicznym, są obecni wszyscy kluczowi producenci sprzętu. I kto pokazuje najnowszy smartwatch z Androidem Wear na pokładzie? Oczywiście marka modowa! Wiele wskazuje na to, że tak jak rok 2017. należał pod kątem inteligentnych zegarków do firm typu fashion, tak póki co pierwsze miesiące obecnego – 2018. – roku również będą do nich należeć. I bardzo dobrze, bo robią Ci producenci dla rynku wearables znacznie więcej niż tech giganci.
Kate Spade to nie jedyny inteligentny zegarek na CES 2018, ale sądzę, że dość ważne jest to, że ów smartwatch adresowany jest przede wszystkim do kobiet. Na jego wyposażenie składa się podstawowy hardware, który znajdziesz w innych zegarkach stworzonych z myślą o platformie Google. Jest więc Snapdragon 2100 (czyli układ dedykowany urządzeniom ubieralnym), są 4 GB pamięci na system, pliki oraz aplikacje, jest łączność Bluetooth w wersji 4.2, czy bateria mająca pracować – według producenta – przez 24 godziny. Ogólna misja przewodnia dotycząca zegarka Kate Spade związana jest z nowoczesną młodą kobietą, aktywną zawodowo w dużym mieście. Tym miastem, jest oczywiście kultowy Nowy Jork.
Oczywiście nie względy technologiczne, a przede wszystkim wzornicze i stylowe są wyznacznikiem tego smartwatcha, chociaż te pierwsze idą z designem tutaj w parze. Występuje Kate Spade Smartwatch w kolorze różowego złota, można go też personalizować wybierając paski lub bransolety, a także odpowiednio modyfikując dedykowane tarcze. Testując wcześniej chociażby zegarek Michael Kors czy modele Fossil z serii Q (Q Founder – recenzja TU, albo Q Marshal – recenzja TU), zauważyłem że producent tych watchy nie pozostawia ich po premierze samym sobie. Wcześnie przychodzą aktualizacje systemu, a także co pewien czas pojawiają się nowe tarcze. Świetne podejście, sprawiające, że uwaga wciąż koncentruje się na tych produktach. Jako klient ma się poczucie, że ktoś się nami opiekuje.
Oczywiście – kto jest odpowiedzialny za smartwatcha Kate Spade? Nikt inny, jak Fossil Group – potężna firma zrzeszająca pod swoim parasolem wiele marek fashion, bardzo charakternych i niezwykle wyrazistych. Szczerze pisząc – niemal całkowicie przestały interesować mnie inteligentne zegarki od firm stricte technologicznych. Widać, że i one same nie mają póki co niczego ciekawego do zaoferowania. Już prędzej można liczyć na wzrastające startupy objawiające się na Kickstarterze. Poza drobnymi aktualizacjami produktowymi właściwie w ubiegłym roku nie było niczego sensownego na rynku. Za to projektanci od Fossil Group wykonali kawał świetnej roboty.
Jasne – nie jest tak, że te smartwatche są bez wad. Ale są przynajmniej z tożsamością, wpisują się w jakiś styl, można bez mrugnięcia okiem traktować je, jako element ubioru, cieszyć oko wspaniałym wykonaniem, personalizować wg potrzeb. Genialnie, że Fossil kładzie na to tak duży nacisk. Dzięki temu jest w czym wybierać, a przy okazji nie ma wstydu!