Jak wspominałem niedawno przy okazji zapowiedzi drugiej części Maze Runnera mnożenie sequeli znanych tytułów stało się ostatnio bez wątpienia jednym z najbardziej popularnych zajęć wielkich wytwórni filmowych. Nie oznacza to, jednak że wszystkie tego typu kinowe powroty są złe i ten rok może stać się bardzo dobrym tego przykładem z wielkimi wznowieniami Gwiezdnych Wojen, Terminatora czy Mad Max: Fury Road, który już teraz zbiera doskonałe recenzje we wszystkich możliwych mediach, od stron poświęconych grom komputerowym, aż po wypełnione krytykami filmowymi kuluary festiwalu w Cannes. Mam cichą nadzieję, że podobnie może też być w przypadku nowego Jurassic World, czyli kontynuacji jednej z największych produkcji Stevena Spielberga.
Od czasu premiery pierwszej części Jurassic Park (czyli 1993 r.) minęło już naprawdę sporo czasu, trzeba jednak powiedzieć, że był to na początku lat 90-tych prawdziwy powiew świeżości i jak się okazało również zapowiedź kierunku, w jakim miało w następnych latach pójść światowe kino. Park Jurajski był pierwszym w historii filmem, który zarobił ponad miliard dolarów i jest to tak naprawdę wymierny dowód na to, jaką popularnością superprodukcja Spielberga się cieszyła.
[showads ad=rek3]
Dzięki filmowi moda na dinozaury stała się jednym z trendów końca XX wieku. Szkoda tylko, że dwie kolejne części nie poszły drogą pierwowzoru. Zarówno The Lost World: Jurassic Park z 1997r. jak i Jurassic Park III z roku 2001 nie odniosły sukcesu głównie z uwagi na problemy ze scenariuszem i obsadą. Teraz jednak przyszedł czas na kolejne otwarcie tego niepowtarzalnego parku rozrywki.
Po czternastu latach przerwy Jurassic World ma nas po raz kolejny przenieść do umieszczonego na tropikalnej wyspie parku, w którym dzięki osiągnięciom genetyków udało się odtworzyć populacje dinozaurów. Jak zwykle w tego typu przypadkach chęć zwiększenia zysków oraz zbytnia pewność siebie właścicieli sprawiają, że prędzej czy później coś musi pójść nie tak i ostatecznie prehistoryczne drapieżniki zaczynają siać chaos wśród populacji gości, oraz pracowników parku.
[showads ad=rek2]
Trzeba przyznać, że scenariusz zbytnio nie odbiega od pierwowzoru, jednak to też nie musi być koniecznie wada. Zdecydowanie najważniejsze w tym wypadku będzie wykonanie, a z tego, co do tej pory mogliśmy zobaczyć w dwóch zapowiedziach, prezentuje się ono naprawdę efektownie. Nie da się ukryć, że obecnie wykonanie niesamowitych efektów specjalnych nie jest zbyt dużą trudnością zwłaszcza dla takich potentatów kina jak Universal i Legendary jednak fakt, że w trailerach (przynajmniej na początku) bardzo łatwo odczuć atmosferę prawdziwego parku rozrywki wskazuje, że pod względem oprawy Jurassic World raczej na pewno nie zawiedzie.
Wizualny miód to jedno pozostaje jeszcze pytanie, jak wypadnie w tym wspaniałym otoczeniu obsada. W głównych rolach wystąpią Bryce Dallas Howard i Chris Pratt, dla którego przeskok ze Strażników Galaktyki do Jurassic World nie powinien być zbyt dużą trudnością oraz między innymi Judy Greer i Vincent D’Onofrio, którego zaangażowanie w każdą choćby najbardziej oryginalną rolę zawsze robi na mnie wielkie wrażenie. Ostatnim niewątpliwym znakiem zapytania jest reżyser Colin Trevorrow (sam Steven Spielberg tak jak w przypadku dwóch poprzednich części wymieniany jest jako jeden z producentów filmu), dla którego będzie to tak naprawdę kinowy debiut trzeba więc przyznać, że zaczyna od bardzo trudnego zadania.
[showads ad=rek1]
Mam wielką nadzieję, że Jurassic World nie pójdzie drogą swoich dwóch poprzedników i nie stanie się też kolejnym na długiej liście średnich jakościowo i łatwych do zapomnienia sequeli, jakie często możemy zobaczyć w repertuarach. Jeżeli twórcy podejdą do materiału źródłowego z odpowiednią starannością (tak jak stało się to w przypadku wspominanego już Mad Maxa) to za dwa tygodnie czeka nas kolejna świetna kinowa przygoda.
Foto: artofvfx, observationdeck