Po raz pierwszy od dawna jadę wreszcie za miasto (nie licząc wielkanocnego wypadu do rodziny), żeby trochę odpocząć. Ale, jak widzicie na zdjęciu powyżej zabieram ze sobą zestaw podstawowy, bez którego nie mogę się obejść na żadnym wyjeździe. Po pierwsze mam ze sobą nieodłącznego LG Nexusa 5, zaraz obok Samsunga Galaxy Tab 3 8.0 oraz niezawodnego w takich sytuacjach Chromebooka. W ostatniej chwili do tej trójki dołączył jeszcze iPad 2, ale tylko dlatego, że przeczytałem tuż przed wyjściem, że Google udostępnił w sklepie App Store swoje wersje aplikacji do edycji dokumentów: Docs oraz Sheets, więc będę chciał rzucić na nie okiem i o tym napisać kilka słów.
Wypoczywać mam zamiar w dużej mierze na trawie, ale pogoda na około poznańskim niebie wysyła dość jednoznaczny sygnał – trzeba liczyć się z deszczem. Na szczęście do dyspozycji będę miał jeszcze nieco osłonięty taras. Mimo tego sprzętowego zaplecza nie mam zamiaru zbyt wiele przesiadywać przed ekranami. Mam ich na co dzień pod dostatkiem i reset jest potrzebny.
Dlatego oprócz widocznego na zdjęciu tytułowym zestawu, zabrałem ze sobą drugi pakiet podręczny, bez którego również nie ruszam się nawet na krok, kiedy wyjeżdżam gdzieś na kilka dni. Ten zestaw to oczywiście buty, spodnie i softshell do biegania. Całość uzupełnia opaska z zestawu Nike+. Chip, który się z nią komunikuje jest w bucie. Biegam z nią już kilka lat i bardzo się do niej przyzwyczaiłem, chociaż dzisiaj najchętniej zamieniłbym ją na zaawansowanego smartwatcha, który ma większe możliwości.
Oprócz Nike+ biegam z miCoach od Adidasa. Kiedy jeszcze dawno, dawno temu miałem Nokię, to uprawiałem sport z ich aplikacją Sports Tracker na Symbiana, jedną z najlepszych w tamtym czasie, która spełniała wszystkie moje wymagania. Kiedy przesiadałem się na miCoach strasznie żal było mi wszystkich wyników, których nie umiałem w żaden sposób przenieść do zasobów nowej aplikacji. Wydaje mi się, że nadal jest to niemożliwe, no chyba że przez Chmurę, ale kto 6-7 lat temu słyszał o takich rzeczach?
Nieodłącznym partnerem w wypoczywaniu jest Samsung Galaxy Tab 3 8.0, na którym wyłącznie w ostatnim czasie czytam e-booki. Skończyłem niedawno Wyznaję Cabre-a, ale korzystając z dobrej promocji w Publio.pl kupiłem opowiadanie Doris Lessing Idealne matki. Już nie raz chciałem się zabrać za jej prozę, ale barierą był przede wszystkim brak e-booków. Potem pojawiły się, ale w mniej atrakcyjnych cenach, a kiedy już mogłem je nabyć, to zawsze wychodziło coś innego na horyzoncie, co akurat interesowało mnie bardziej od tekstów brytyjskiej noblistki.
Właściwie to niczego innego pod gołym niebem już mi do szczęścia nie potrzeba :) A, że nie wypoczywam sam, tylko z rodziną i grupą wspaniałych przyjaciół, to tym bardziej stan szczęścia osiąga swoje granice. I Wam życzę takiej majówki, a kiedy zmęczycie się tym odpoczywaniem (notabene, jaki twórczy oksymoron ;) ), to zapraszam na blog 90sekund.pl, gdzie raz po raz pojawi się jakiś nowy wpis :)
PS.1.
nie mogło zabraknąć też oczywiście podłączenia do Internetu. Surfuję dzięki Aero2 i chociaż strasznie irytują mnie komplikacje z ciągłym wpisywaniem kodów captcha, to tym razem gotów jestem im wiele wybaczyć ;)
PS.2.
nie martwię się również o energię, bo w ostatnich dniach trafił do mnie do testów poręczny Power Bank, który w razie alarmu wynikającego z kończącej się baterii na tablecie lub w Nexusie, przybędzie z odsieczą wprost z mojej kieszeni jeansów. Jest tak mały i lekki, że można go bez trudu wszędzie ze sobą zabrać :)