Dokładnie takie pytanie pojawiło się w mojej głowie, jak tytuł niniejszego wpisu, pierwszy raz jakieś kilka lat temu, kiedy kupiłem swojego pierwszego Chromebooka od Samsunga. Okazało się, że sprzęt ten posiadał wszelkie warunki do tego, aby można było z jego pomocą rozliczyć się z fiskusem, ale finalnie wyszło na to, że jeszcze wówczas online można było to zrobić wyłącznie instalując wtyczki dedykowane przez Ministerstwo Finansów. Jak się chciało korzystać z innych rozwiązań, to trzeba było pobierać stosowne aplikacje i je instalować.
I z wiadomych względów Chromebook nie był w stanie tamtych warunków spełnić, bo przecież nie można niczego na nim, co ma rozszerzenie *.exe, zainstalować. Jako, że pomimo wszelkich możliwych starań i tak finalnie rozliczam się podatkowo w ostatnim możliwym momencie (jak chyba połowa Polaków ;) ), toteż w zeszłym roku nie starczyło mi czasu, aby temat zgłębić. Ale kilka ostatnich PIT-ów puściłem przez aplikację e-PITy.pl i już w tym środowisku zostałem.
W tym roku uparłem się, że choćby nie wiem co, wyślę swoje zeznanie podatkowe z Chromebooka oraz systemu Chrome OS. Aktualnie wersji nr 51 (chociaż nowsza aktualizacja już mi się w zasobniku pokazała). No, a skoro korzystałem wcześniej z platformy – tyle, że natywnej – e-PIT-ów, toteż nie mogłem odmówić sobie przyjemności, aby sprawdzić, jak to działa online. Wpierw jednak ponownie zawitałem na stronę Ministerstwa Finansów. I tak, jak się spodziewałem – nie zmieniło się za wiele – wciąż wymagalna jest instalacja dodatku, której na Chrome OS po prostu przeprowadzić się nie da.
Kiedy wszedłem na stronę e-PIT-ów, zobaczyłem komunikat, że już przeszło 10 mln. podatników rozliczało się przez tę aplikację. W zależności od tego, jakie zeznanie podatkowe jest przed Tobą, czyli innymi słowy – skąd i jakie masz dochody, wybierasz opcję najbardziej preferowaną do wypełnienia poszczególnych pól. Ja zdecydowałem się na opcję Kreatora, ale szybko okazało się, że jest jakiś problem, który uniemożliwia poprawną weryfikację moich danych w bazie MF, z którą łączą się e-PIT-y.
W tej sytuacji przerzuciłem się po prostu na ręczny tryb wypełniania zeznania. Trochę mnie to zirytowało, bo liczyłem, że jak co roku pójdzie mi to, jak z płatka… i faktycznie tak poszło ;). Po zakończeniu wypełniania wszystkich pól i liczenia wszystkiego dwa razy wyszło mi, że spędziłem nad całą procedurą całe cztery i pół minuty! Dodam, że rozliczałem się razem z Żoną, więc musiałem też wprowadzić jej dane i zarobki za ubiegły rok, chociaż to u mnie było więcej pracy z oczywistych względów – przychodów z różnych źródeł.
Finalnie całość kończy procedura wysłania gotowego zeznania podatkowego do Ministerstwa Finansów, weryfikowalna podpisem elektronicznym lub potwierdzana kwotą z PIT-u za rok wcześniejszy. Z uwagi na specyfikę systemu Chrome OS z podpisem nie uda się wysłać swoich dokumentów, trzeba wybrać opcję drugą. Na końcu przychodzi potwierdzenie na e-mail, który wskazałe(a)ś (UPO), a całość można pobrać, oddrukować lub też wysłać sobie (albo bliskiej osobie, np. Żonie) na maila. W ten sposób wszystko zostaje elektronicznie potwierdzone i dostępne jest od ręki do wglądu lub dalszego przesłania, co się czasami przydaje, kiedy starasz się o kredyt i bank wymaga PIT-u za rok ubiegły, co też już przechodziłem.
Wiem, że to już taki ostatni dzwonek i wpis ten pewnie większości z Czytelników nie na wiele się dzisiaj przyda, ale jeśli ktoś ma inne sprawdzone metody składania PIT-u z udziałem Chromebooka, Chromeboxa, Chromebita, czy Chromebase’a, to chętnie o nich przeczytam. Może przydadzą się komuś (albo i mi) w roku następnym. A może ktoś jeszcze nie wysłał swojego zeznania i zrobi to teraz, bo – przypominam – w roku 2016. termin składania PIT-u jest do 2 maja z uwagi na przypadający koniec kwietnia w weekend i rozpoczynający się w tym czasie nowy miesiąc.
PS.
A – zapomniałbym! W czasie wypełniania deklaracji aplikacja webowa e-PIT-ów zaproponowała mi podłączenie do Chrome OS dodatku, który pozwala na zapis danych w wewnętrznej pamięci tegoż rozszerzenia, a dzięki temu nawet usunięcie danych z cache przeglądarki nie wyczyści informacji zgromadzonych w deklaracji. Ponadto z jego pomocą możesz wyszukać dodatkowe formularze w Google lub w systemie e-PIT-y. Jak dla mnie – naprawdę super, także z perspektywy przyszłych przygód rozliczeniowych z Urzędem Skarbowym!