Co było pierwsze: jajko, czy kura? Albo inaczej: która figura geometryczna ze swoimi wariacjami ma ważniejszy wpływ na dzieje świata – koło, czy kwadrat? Głupie pytania? Oczywiście, że tak(!), chociaż niektóre podobne rozpalają filozofów. Nie ma jednak sensu dywagować o nowych smartfonach Apple w takowych kategoriach, a widzę rozpaczliwe łapanie się takich standardów, do których teraz dołącza Qualcomm, który chociaż sam na rynek smartfonów nie wprowadza, to lwia część tychże z Androidem, działa na jego układach. Sukces czołowych iPhone’ów, to u niego strzał w rosnące słupki popularności słuchawek z chociażby rewelacyjnym Snapdragonem 835. Ale żeby nie być gołosłownym, Qualcomm przedstawił tę listę:
Są więc nowe smartfony Apple, ale w Sieci rozgorzewają spory na temat tego, kto był z danymi rozwiązaniami pierwszy, gdzie je zastosowano oraz ile to już czasu minęło. A biorą się te dyskusje stąd, że nowe Jabłka wreszcie obsługują chociażby identyfikację twarzy, czy ładowanie indukcyjne. I szczerze pisząc, wkurza mnie ten bezsensowny bełkot, chociaż sam kiedyś do niego dołożyłem swoją cegiełkę, porównując któregoś z rzędu iPhone’a do Nexusa 4. Dziś bym tak nie zrobił, bo zbyt dobrze rozumiem, że innowacje to nie tylko to, co zostało wymyślone i zaprezentowane, ale PRZEDE WSZYSTKIM: w jaki sposób dokonano implementacji. Co było pierwsze nie ma więc w świecie nowych technologii absolutnie żadnego uzasadnienia! I w tym kontekście, nie ma racji Qualcomm ze swoją infografiką. Nie ma jej, chociaż wszystko, co w niej zawarł, jest prawdą i ma absolutne prawo rościć sobie prawo do egzekwowania tej wiedzy, gdyż wciąż żyjemy w świecie, w którym sporo osób nie ma pojęcia, kto faktycznie jest autorem poszczególnych rozwiązań tech.
W normalnych warunkach zrobiłbym wpis o zajebistości Qualcomma, który od lat wdraża technologie rozwijające możliwości wszystkich urządzeń mobilnych, bo nie tylko chodzi tutaj o rdzenie oraz taktowanie procesora! Ale dziś, kiedy na świat przychodzą nowe iPhone’y, trudno nie wiązać obecności w Sieci tej tabeli, z tym wydarzeniem. A to pokazuje tylko, jak NIEBEZPIECZNY JEST APPLE! Jak ten wyśmiewany – dla niektórych pokraczny – producent, rządzi rynkiem mobilnym!
Ale abstrahując od listy Qualcomma. Pamiętacie może czytniki linii papilarnych, które przez całe lata nie działały, jak należy? Samsung, HTC – nie ważne, od którego miałem telefon – to po prostu nie chciało ze mną współpracować. Nie mogłem się z tym uporać do momentu, aż nie ukazała się Xperia Z5 i Xperia Z5 Compact (jak ktoś chce – TU wiekowa recenzja ze starym logotypem)! Dlaczego? Bo dopiero natywna integralność z Androidem 6.0 Marshmallow spowodowała, że ten standard został upowszechniony i zaczął działać nie tylko w zgodzie z moimi palcami, ale też w aplikacjach firm trzecich, a nie tylko wybranych producentów, którzy implementowali to wcześniej u siebie.
Albo takie ładowanie indukcyjne. Przecież to jest ficzer, który absolutnie pokochałem w Motoroli Nexusie 6. Jak to pięknie uwolniło mnie od kablowania! Cudowne rozwiązanie, które od lat sprawdza się w czołowych Samsungach z serii Galaxy. I co? Szczerze pisząc, nie umiem sobie przypomnieć innego smartfonu (może poza np. wiekową, średniopółkową Lumią 830), który by to obsługiwał i cieszył się powszechnym wzięciem. No dobrze – obecnie np. Lenovo Moto Z2 Play z dedykowaną klapką Moto Style Shell. Ale, kiedy trafia to do Apple iPhone’ów X, 8, 8 Plus, to nagle podnosi się larum, kto i kiedy już tego nie miał.
Tak, to sobie możemy utyskiwać, ale i tak nikt inny poza Samsungiem nie jest konsekwentny w stosowaniu standardów technologicznych, które raz ujrzały światło dzienne i faktycznie mają szansę realnie wpływać na wykorzystanie ich w życiu codziennym. Wynika z tego, że ludzie wydają grube tysiące tylko po to, by mieć sprzęt, z którego nie korzystają… Żałosne. Skoro więc, Apple wreszcie widzi szansę na odpowiednie użycie nowych technologii u siebie, a przy okazji twardą ręką kontroluje i soft i hard, to dlaczego nie ma tego implementować? Dlaczego to wyśmiewać? Dlaczego marginalizować te rozwiązania i umniejszać ich znaczenie(?), skoro teraz wszyscy ruszą do kopiowania upowszechnianych przezeń standardów.
I wreszcie na tym interesie zarobi jedna grupa – producentów podkładek indukcyjnych…
****
Zdjęcia ilustrujące wpis pochodzą z darmowego serwisu stockowego Unsplash.com.