Close Menu
    Facebook X (Twitter) Instagram
    90sekund.pl
    • HOME
    • WIDEO 90SEK
    • RECENZJE SPRZĘTU
    • WEARABLE TECH
    • SMART HOME&CITIES
    • FOTO
      Featured

      Fotograficzny pojedynek mistrzów klasy średniej! Honor 8 kontra Samsung Galaxy A5 (2017)!

      By 3 kwietnia, 201712
      Recent

      Najlepsze, co mogło spotkać zdjęcia to Google Photos, czyli Zdjęcia Google!

      8 maja, 2018

      Sony, co Ty do diaska robisz?!?! Oto Xperia XZ2 z 4K HDR i podwójnym aparatem. Oficjalnie!

      16 kwietnia, 2018

      Test, recenzja, opinia – Motorola Moto Mods kamera 360 do Moto Z – oto, jak objąć świat jednym spojrzeniem!

      21 lutego, 2018
    • PODCAST
    90sekund.pl
    You are at:Home»Aplikacje»Jabłko zapomniało, że w muzycznym biznesie konkurencja nosi gogle…
    Aplikacje

    Jabłko zapomniało, że w muzycznym biznesie konkurencja nosi gogle…

    Michał BrożyńskiBy Michał Brożyński23 czerwca, 2015Updated:23 czerwca, 2015Brak komentarzy5 Mins Read
    Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email
    Google Music

    Dzisiejszy ruch ze strony Google, który postanowił oddać amerykańskim użytkownikom (na początek im) dostęp do swojej usługi streamującej muzykę za darmo w ofercie radiowej – jest jasno wymierzonym policzkiem dla Apple, który za kilka dni rusza ze swoim rozwiązaniem Apple Music. I wiecie co? Pomyślałem właśnie, że śmiesznie to wszystko się układa. Może nawet myślę teraz kulturowo uproszczonymi schematami, ale wygląda to tak, jakby wybłyszczone jabłuszko rzuciło się na rozszarpanie zaprawionych w skandynawskich mrozach Szwedów, a zupełnie przeoczyło jednego z największych graczy na swoim rynku, który próbuje nadgryźć je z drugiej strony.

    [showads ad=rek3]

    Ruch ze strony Google podoba mi się nie dlatego, abym miał coś przeciwko firmie założonej przez Steve’a Jobsa. Ale krążące od tygodni wieści o tym, że Apple chce przede wszystkim uderzyć w Spotify zupełnie przyćmiły mi szerszy ogląd na sprawę. Przecież na rynku jest też WiMP, Deezer, Milk od Samsunga, Rdio etc., i wcale nie jest tak, że świat dzieli się na dominującego w branży streamingu Spotify i gigantycznego, szastającego gotówką Apple.

    Google Music
    Google Music

    Więcej – nawet jeśli artyści polubią się z Apple bardziej niż ze Spotify, Deezerem czy WiMP-em, to i tak nie porzucą tych firm. Wiecie dlaczego? Bo prawdopodobnie będą z nich mieli sumarycznie większe zyski niż z jednego Apple, który w końcu przestanie miłosiernie rozdawać dolary, bo jego usługi mają je przynosić, nie inaczej.

    Jakie jest moje stanowisko w tej sprawie? Otóż jestem z Deezerem. Google Music nie przekonało mnie do siebie na tyle w okresie próbnym, abym zapragnął zostać tam na dłużej. Deezer daje mi to, czego oczekuję. Może nie ma tam wszystkiego tego, co jest w Spotify i nawet kiedyś w geście rozpaczy spróbowałem przesiadki, ale trwało to kilkadziesiąt minut i wróciłem potulnie do Deezera. Jakoś bliżej mi do Francuzów niż Szwedów ;).

    Google Music
    Google Music

    Jasne – dla każdego coś innego – ale prawda jest taka, że dla wielkich korporacji, które na fali streamingu wyrosły lub chcą urosnąć, to gigantyczna okazja do tego, aby wyznaczyć swoje miejsce w szeregu na długie lata. Nie oszukujmy się – czasy kompaktów zaczynają powoli przypominać to, co stało się z winylami – nie znikły, ale odeszły w cień, stając się dzisiaj kultowymi symbolami pięknej epoki, która już nie wróci. Kompakt może jednak zaliczyć los klasycznych kaset magnetofonowych, których – jeśli mogę się tak wyrazić – #gimbynieznajo.

    WWDC15 - Apple Music - fot. Apple
    WWDC15 – Apple Music – fot. Apple

    Nowe standardy udostępniania muzyki tak naprawdę wymuszają na artystach słuchacze, którzy chcą mieć wszystko instant. Sam taki jestem – tu i teraz. Czytam w sieci o nowej płycie jakiegoś zespołu, nawet takiego, którego nie znam, ale podoba mi się recenzja w Wyborczej lub Rzepie i heja – otwieram Deezera i szukam, znajduję, słucham i – albo dodaję do ulubionych – albo i nie.

    [showads ad=rek1]

    Tak samo używam Shazam, który kilka lat temu kupiłem, aby kolekcjonować kawałki, które niekoniecznie chciałbym mieć z całą płytą, bo ta nie zawsze podchodzi mi tak bardzo, jak dany utwór, a usłyszałem akurat określony numer w radio i zapragnąłem mieć go w kieszeni. Morał więc z tego taki, że naprawdę wielcy i tak zarobią, bo miliony ich posłuchają w milionowych nakładach zarówno w WiMP-ie, Deezerze, Spotify, Google Music, Rdio, a także w końcu w Apple Music.

    Kto z artystów umie liczyć wie doskonale, że oni wcale nie będą pokrzywdzeni, bo pieniądze i tak popłyną. I szczerze pisząc lepiej dla nich, żeby tych źródeł przychodu było więcej (choćby nawet małą łyżką wpływającego), ale stałego, aniżeli z kilku tylko miejsc, które czując się pewnie na rynku zaczną dyktować swoje warunki.

    WWDC15 - Apple Music - fot. Apple
    WWDC15 – Apple Music – fot. Apple

    Bo jakie opcje ma dzisiaj artysta? Oczywiście – może olać streaming, ale do czego wróci? Do klasycznej dystrybucji płyt? Myślę, że lepiej przeprosić się ze Spotify i Deezerem niż czytać, jak jego/jej muzyka rozchodzi się, jak ciepłe bułeczki po pirackich serwisach, z których nie ma nawet złamanego grosza. Nawet Polskie Radio, w tym mój ulubiony Program Drugi jest w Internecie w kapitalnej cyfrowej formie i jest to dowodem wyłącznie na to, że można uprawiać wysoką kulturę, a przy okazji być bardzo, ale to bardzo na czasie.

    [showads ad=rek2]

    Na koniec mała dygresja. Pamiętam jeszcze sprzed kilku lat Mini Max pana Piotra Kaczkowskiego. Uwielbiałem słuchać, jak z sentymentem odpakowuje z folii (i szeleści nią) nowe krążki i puszcza je w eter. I robił tak dwa razy w tygodniu w Trójce. Dzisiaj w Poranku Dwójki słucham, jak kto inny, czyli Jerzy Kisielewski – szeleści gazetami w przeglądzie prasy i wiem, że to niemal ostatni ślad papieru w moim życiu. Czy tęsknię? Nie mam za czym, ale rozumiem bunt, który w tym szeleście się odzywa. Przyszło nowe i warto próbować się z tym przywitać – nie walczyć, bo takie prawo demokracji – decyduje większość. I ona już wybrała – cyfrowe, nie kompaktowe czy papierowe.

    Źródło: theverge, google

    Share. Facebook Twitter Pinterest LinkedIn Tumblr Email
    Michał Brożyński

    Niedźwiedź - ROAR! Redaktor Naczelny https://90sekund.pl. Pasjonat humanistyki cyfrowej oraz literatury Myśliwskiego, Pamuka, Cabrea i biegania.

    Wideorecenzje
    • O blogu 90sekund.pl
    • Kontakt
    • Polityka Prywatności, pliki Cookies i RODO
    • O blogu 90sekund.pl
    • Kontakt
    • Polityka Prywatności, pliki Cookies i RODO
    © 2025 Copyright Michał Brożyński 90sekund.pl.
    • HOME
    • WIDEO 90SEK
    • RECENZJE SPRZĘTU
    • WEARABLE TECH
    • SMART HOME&CITIES
    • FOTO
      Featured

      Fotograficzny pojedynek mistrzów klasy średniej! Honor 8 kontra Samsung Galaxy A5 (2017)!

      By 3 kwietnia, 201712
      Recent

      Najlepsze, co mogło spotkać zdjęcia to Google Photos, czyli Zdjęcia Google!

      8 maja, 2018

      Sony, co Ty do diaska robisz?!?! Oto Xperia XZ2 z 4K HDR i podwójnym aparatem. Oficjalnie!

      16 kwietnia, 2018

      Test, recenzja, opinia – Motorola Moto Mods kamera 360 do Moto Z – oto, jak objąć świat jednym spojrzeniem!

      21 lutego, 2018
    • PODCAST

    Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.