Uwielbiam kosmos! Od zawsze. Odkąd tylko pamiętam fascynowałem się niebem. I mam tak do dzisiaj. Śledzę wszelkie newsy na temat tego, co się dzieje nad naszymi głowami. Jeszcze zanim urodziły się moje dzieci, spędzałem każdy weekendowy poranek na oglądaniu niezliczonych programów dokumentalnych o Ziemi, wszechświecie, przyrodzie, nauce. A kiedy tylko pojawiły się pierwsze aplikacje na smartfony i tablety do obserwacji nieba, miałem je u siebie i szczególnie w długie letnie wieczory unosiłem nad głowę i korzystając z geolokalizacji oraz kamerki w urządzeniu mobilnym czytałem niebo. Dziś mogę z nieba patrzeć na nasza planetę i robić jej zdjęcia!
Poleciałem w kosmos? Oczywiście, że nie! Trafiłem – nie ukrywam – przypadkiem na rewelacyjną aplikację – ISS Live (TUTAJ do pobrania). Dzięki niej możliwe jest odbieranie obrazu przekazywanego z kamer zainstalowanych na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (International Space Station), która okrąża Ziemię raz na 90 minut.
Oprócz tego, że można zobaczyć, jak wygląda w danym momencie obszar, nad którym przelatuje, to dodatkowo jest opcja wykonania zdjęcia (tak naprawdę to screenshot)! Obraz transmitowany jest w rozdzielczości HD 720p, zatem jego jakość jest na prawdę dobra i płynna. Same zdjęcia/screeny też są bardzo udane, aczkolwiek trochę im do ideału brakuje. No, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by je nieco podkręcić ;).
ISS Live ma też szereg innych zalet. Potrafi informować, kiedy satelita doleci do kolejnego wschodu słońca, a na współdzielonym ekranie pokazuje w jednym okienku obraz z kamery, a w drugim Mapy Google, na których zaznaczona jest obecna pozycja Stacji Kosmicznej. Dzięki temu widzimy, że ISS leci aktualnie na wysokości 408 km, z prędkością pond 27,5tys. km/h! Tak, jest to po prostu niesamowite!
Widok jest zależny od tego, którą kamerę wybierzemy. Jedna z nich stale jest skierowana na Ziemię, a druga rejestruje naszą planetę z uwzględnieniem w kadrze samej stacji. Widać chmury nad lądami, wyspy, góry, oceany, morza, a nawet cienie, jakie – wspomniane chmury – rzucają na ziemię. Dodatkowo na mapę Google naniesiona jest siatka czerwonych linii pokazująca trajektorię lotu Stacji oraz kiedy trafi w noc, więc obraz z niej nie będzie widoczny. Tak – nad Polską też przelatuje :).
Oczywiście raz na jakiś czas zmieniają się ustawienia kamer. Ta, która jest najczęściej przełączana to – jak wynika z moich pobieżnych obserwacji – filmująca samą Stację Kosmiczną na tle Ziemi. Wg mnie – dla kogoś, kto amatorsko lubuje się w takich klimatach – istny raj!
To co, gotowy/gotowa na sesję zdjęciową naszej planety? :D