Woody Allen jest bez wątpienia jednym z najbardziej płodnych reżyserów i scenarzystów jacy kiedykolwiek pojawili się w show-biznesie. Przez ostatnie pół wieku z zadziwiającą regularnością możemy cieszyć się kolejnymi serwowanymi przez niego romantycznymi historiami. Sprawia to, że wśród fanów kina praktycznie nie ma już osób, które na temat filmów introwertyka z Nowego Yorku nie miałyby bardzo określonego zdania. Cieszy się on rzeszą wiernych fanów, jest też jednak wiele osób, do których jego scenariusze, po prostu nie trafiają. Przyznam, że ja jestem raczej bliżej tej drugiej kategorii jest, jednak kilka filmów, które stanowią wyjątek od tej reguły.
Jeżeli chodzi o Irrational Man jestem jednak skłonny przyjrzeć się mu z większą dokładnością, a jest tak przynajmniej z dwóch powodów.. Po pierwsze obsada. Jak wspomniałem w tytule w roli głównej zobaczymy tym razem Joaquin’a Phoenix’a, dla którego będzie to pierwsza możliwość współpracy z nowojorskim reżyserem. Wydaje mi się, że może to być bardzo owocna współpraca. Aktor sam znany jest z tego, że ma raczej przewrotny charakter, jednak dzięki temu przez lata świetnie odnajdował się w rolach skomplikowanych bohaterów z problemami jak np. jego podejście do Johnnego Casha w doskonałym Walk The Line. Dodatkowo na ekranach po raz kolejny zobaczymy, między innymi Emmę Stone, która ostatnio świetnie wypadła w Birdman’ie.
Drugim argumentem, który skoncentrował na filmie moją uwagę jest fakt, że jest On zainspirowany książką z dziedziny filozofii. Irrational Man: A Study In Existential Philosophy autorstwa brytyjskiego filozofa Williama Barretta wydana została w 1958 roku i jest to w zasadzie podręcznik opisujący genezę oraz założenia Egzystencjalizmu. Pomysł jest więc całkiem ambitny. Z tego co można zobaczyć w trailerze wynika, że Irrational Man będzie dość typową dla Woodego Allena ambitną i raczej pogodną historią z masą intryg i aluzji okraszoną odrobiną tajemnicy. Jako, że od premiery Midnight in Paris, czyli poprzedniego lubianego przeze mnie dzieła Nowojorczyka minęły już cztery lata myślę, że ten nowy film będzie świetną okazją do tego, aby dać mu jeszcze jedną szansę.
Foto: movienewz, premiere.fr