Mój dzień otworzył dzisiaj artykuł Gordona Kelly’ego w Forbes pt: Apple’s New iPhone X Has A Nasty Surprise. Pomyślałem, że co też takiego mogło wyciec do sieci na temat nadchodzących smartfonów od Apple, że Gordon czuje aż taki niesmak… No i cóż – nie zawiodłem się. Oto jeden z najgłupszych powodów do bycia w paskudnym nastroju…
Nadchodzące iPhone X 2018 oraz iPhone X Plus mają być – wg francuskiej strony tech iGen.fr, która trafiła na wyniki benchmarków dwóch nowych słuchawek Apple na ten rok – niewiele szybsze od poprzedników (o 10 proc. wydajności więcej na jednym rdzeniu i 5 proc. przy pracy wielordzeniowej). Oczywiście Gordon Kelly – dla skontrastowania tych doniesień – przytacza niesamowite skoki wydajnościowe, które mogliśmy notować w poprzednich generacjach iPhone’ów.
W tym kontekście iPhone X 2018 i iPhone X Plus wyglądają wyraźnie, jak potraktowane po macoszemu.
I tak – iPhone 6s miał o 70 proc. szybszy procesor i 90 proc. szybszą grafikę niż iPhone 6. Dalej – iPhone 7 był – analogicznie – o 40 proc. i 50 proc. szybszy od modelu iP6s. No i oczywiście iPhone 8 oferuje o 25 proc. wydajniejsze CPU oraz o 30 proc. GPU. W tych okolicznościach skok wydajnościowy w nowych iPhone’ach, wydaje się… żaden. ALE!
Zanim spadnie krytyka na nadchodzącego iPhone X, to…
…chciałbym przypomnieć trzy istotne fakty. Po pierwsze – iPhone’y bez problemu konkurują z czołówką Androida od dawna. I to w sytuacji, kiedy w smartfonach od Apple jest mniej rdzeni w procesorach lub po prostu mniej pamięci RAM! Właściwie jest jej tyle, co w… słabszych średniakach lub wręcz budżetowcach z Androidem… Co więcej – całe środowisko oraz dedykowane pod iOS aplikacje są tak zoptymalizowane, że działają idealnie bez konieczności absorbowania wszystkich podzespołów do czerwoności.
Fakt drugi – broniący iPhone X 2018…
…to prawda – z czasem smartfony Apple tracą na wydajności, a powodem do tego może być osławione osłabianie pracy CPU z uwagi na słabszą wydolność baterii. Niemniej – jesteśmy po konferencji giganta z Cupertino, który ogłosił, że wraz z nowym iOS-em poprawi się – i tak arcygenialna – szybkość działania samego systemu operacyjnego. Do tego tak wyraźnie, że na aktualizację może liczyć wiekowy iPhone 5s, który debiutował dokładnie wtedy, gdy w świecie Androida numerem 1 był Samsung Galaxy S3. Zapytam retorycznie – ktoś ma może w posiadaniu jeszcze ten telefon? I ile aktualizacji systemu otrzymał…? Przepraszam ile? Nie, nie dosłyszałem…
Ale jest jeszcze wart podniesienia fakt trzeci w związku z iPhone X 2018…
…otóż Gordon Kelly załamuje ręce nad tym telefonem (tudzież telefonami), których… tak naprawdę nie ma! Nie miały swojej premiery i nie wiemy nawet, kiedy dokładnie mieć ją będą. No właśnie. Zatem drogi Gordonie Kelly – bardzo, ale to bardzo proszę – może zacznij wyrabiać wierszówkę na czymś innym? Mniej stresującym i paskudnym…? Po co sobie raczki brudzić?