Od 1 listopada iPad Air na sklepowych półkach. Najnowszy tablet Apple, który przychodzi jako następca iPada 4 jest nie tylko o 28 proc. lżejszy, 20 proc. cieńszy, ale i inaczej zaprojektowany niż poprzednie edycje tabletu, przez co objętościowo jest aż o 24 proc. mniejszy. Jak to możliwe, że Apple sprawił z modelem Air takie rzeczy? Oczywiście postanowili sprawdzić to eksperci z iFixit, którzy rozebrali najnowsze urządzenie Apple na czynniki pierwsze, przy okazji sprawdzając jaki jest poziom trudności, by wyjść na przeciw ewentualnej chęci naprawy urządzenia w domowym zaciszu, gdyby coś nagle poszło w nim nie tak.
Nowy iPad składa się z dwóch dominujących wielkością elementów: ekranu Retina i dwukomorowej baterii. Po otwarciu obudowy, właśnie ogniwa rzucają się w oczy najbardziej. Zresztą fachowcy z iFixit przyznają, że dostanie się do środka urządzenia (mimo, że mają ogromne doświadczenie w rozkręcaniu wszelkich smartfonów i tabletów), było bardzo trudne, m. in. z powodu dużych ilości kleju pod górnym panelem i bateriami. Zaraz pod osłonami znalazły się wspomniane wcześniej ogniwa, jednak nie są tak duże, jak w przypadku poprzednich edycji tabletu.
W modelu prześwietlonym przez iFixit, ekran wykonany został przez firmę LG. Po istnej przeprawie przez kleje i śrubki, wreszcie dotarto do płyty głównej, na której umieszczono najnowszy, 64-bitowy procesor Apple A7 (z zegarem 1,4 GHz), który nieco różni się od modelu zainstalowanego w iPhone 5S (zegar 1,3 GHz) oraz procesor pomocniczy M7. Ponadto znalazła się kość z pamięcią RAM wynoszącą 1 GB, wyprodukowaną przez japońską firmę Elpida oraz 16 GB pamięć flash typu NAND dostarczona przez Toshibę. Za LTE odpowiada procesor Qualcomma. Na froncie znajduje się 1,2 MPx aparat 720p, a z tyłu 5 MPx.
Tak mniej więcej, z grubsza prezentuje się hardware. A jak w ocenie iFixit wygląda samodzielna naprawa iPada Air? Jeśli już coś w nim przestanie działać, lepiej odesłać go do serwisu. Z 10 punktów otrzymał zaledwie 2, gdzie 10 oznacza najłatwiejsze do naprawy urządzenie. Nawet zdjęcie ekranu jest dość ryzykowne, gdyż można łatwo doprowadzić do jego pęknięcia.
Ale z drugiej strony, jak dla mnie, jest to sporą zaletą iPada Air, że tak trudno się do niego dobrać. Dzięki temu, że wszędzie jest tak dużo solidnego kleju, a w niektórych miejscach dodatkowe śrubki, nie ma szans, aby coś się obluzowało, trzeszczało, przesuwało, co w codziennym użytku jest bardzo istotne. Zresztą trzeba by być prawdziwym pasjonatem/pasjonatką, żeby bawić się w coś takiego w domowych warunkach, na sprzęcie za takie pieniądze.