To jest to, czego obawiam się najbardziej spośród wszelkich nowotechnologicznych rozwiązań – AI, czyli Sztucznej Inteligencji. Tworu, który może wywrócić obecny porządek świata do gry nogami, a przykład z botem Microsoftu, który w dwa dni stał się rasistą jest tego dobrym przykładem. Niemniej Google przedstawia swój pomysł w zupełnie inny sposób. Wszelkie wyobrażenia o tym, jak AI wygląda z filmów sf musisz koniecznie włożyć między bajki. Bo tak naprawdę rozwiązanie, które bazuje na szeroko rozwiniętej inteligencji siedzi w Twoim smartfonie z Androidem.
CHCESZ WIEDZIEĆ, CO CI DA ASYSTENT GOOGLE? SPRAWDŹ JUŻ DZIŚ! NAPISAŁEM SPORO O KOMENDACH GOOGLE W TYM WPISIE!
Jak wiesz – o czym wielokrotnie na tym blogu pisałem – jestem ogromnym entuzjastą Google Now. Uwielbiam to rozwiązanie, bez przerwy korzystam, a większość zadań ucieka mi dosłownie spod ust, bowiem do tego celu wykorzystuję głównie swój aparat mowy i smartwatcha. Google dzisiaj w czasie keynote na I/O16 pokazał Asystenta, który uczy się Ciebie i dobrze Cię zna. Gigant osiągnął to dzięki wielu latom inwestowania w rozwój własnych technologii, w tym rozpoznawania mowy oraz języka. Możliwości Asystenta są więc nieograniczone, a biorąc pod uwagę, że wszyscy korzystają z Google, potrafi też świetnie porozumiewać się w kontekście dynamicznie zmieniających się zasad rządzących mową we właściwie każdym języku.
Z Asystentem możesz porozmawiać, poprosić o wykonanie jakiegoś zadania, np. kupienie biletów do kina lub na koncert, przejrzeć zadania w kalendarzu na dany dzień etc., chociaż najbardziej podkreślane jest tuaj swobodne komunikowanie się z nim. Sam Google definiuje jego przydatność w następujący sposób:
Asystent jest rozmowny – umożliwia ciągły dwustronny dialog pomiędzy Tobą a Google, które rozumie otaczający świat i pozwala załatwiać sprawy. Pomoże łatwo kupić bilety na film, gdy jesteś w biegu, znaleźć idealną restaurację dla rodziny przed rozpoczęciem seansu i ułatwi dojazd do kina.
Oczywiście to nie wszystkie jego umiejętności, bowiem Asystent potrafi rozpoznawać kontekst, w jakim się znajdujesz i jest zintegrowany ze wszystkimi urządzeniami, z których korzystasz. Ale na dzisiejszej konferencji Google zaledwie zaprezentował przez dziurkę od klucza, co kryje się w zamkniętym obecnie pokoju. Największe możliwości Asystent Google pokaże, kiedy wybierzesz Google Home, czyli aktywowaną głosem tubę (szerzej pisze o niej Krzysztof Bojarczuk TUTAJ):
Za pomocą prostych komend głosowych możesz poprosić Google o włączenie piosenki, ustawienie timera w piekarniku, sprawdzenie godzin lotu czy włączenie światła w mieszkaniu.
Jest oczywiście wiele jego wariantów kolorystycznych oraz dostosowany jest do pracy w dowolnym pomieszczeniu. Google Home będzie dostępny w sprzedaży jeszcze w tym roku. Oczywiście cena i dokładna data debiutu rynkowego nie są znane, ale zakładam, że będzie to po debiucie Androida N, czyli późnym latem lub na początku jesieni br.
Drugim i zarazem trzecim rozwiązaniem, gdzie Asystent Google rozwinie skrzydła będą dwie zupełnie nowe aplikacje – Allo i Duo. I zasadniczo nie bardzo potrafię zrozumieć, dlaczego Google po prostu nie usprawnia swojego Messengera lub Hangouts? Po cholerę kolejne dwa byty? Bo Allo będzie/jest takim hiper rozwiązaniem, które będzie śledzić Twoją konwersację na chacie np. z Żoną czy przyjaciółmi w większym gronie, rozpoznawać kontekst dysputy itp., a Ty nie wychodząc z apki, będziesz mógł/mogła wypytywać ją o różne rzeczy.
Kiedy więc będziesz z kimś chatować na Allo o kolacji w dobrej pizzerii, to w czasie rzeczywistym, otrzymasz spis dobrych knajp z okolicy, wraz z rekomendacjami i możliwościami dojazdu. Aby rozmowa była atrakcyjniejsza ubarwisz ją nowymi emoji, naklejkami oraz wyszukiwanymi na gorąco zdjęciami, linkami czy filmami z YT, podłączając całość do konwersacji, co wszyscy uczestnicy rozmowy będą też widzieć u siebie. Imponuje mi, że wówczas wszystko będziesz mieć w naprawdę jednym miejscu. Ale czy potrzeba do tego zupełnie nowej apki?
Duo to komunikator wideo, który pozwala zobaczyć, kto do Ciebie dzwoni, zanim jeszcze dojdzie do połączenia dzięki funkcji Knock Knock. Google podkreśla również, że z Duo chciał, aby chodziło o rozmowy wideo w relacji jeden do jeden, a nie w grupie, chociaż kto wie, czy i taka opcja nie zadebiutuje w niedalekiej przyszłości? Poza tym Duo jest przygotowana w taki sposób, aby działać nawet na kiepskich łączach. Gwóźdź programu? Allo i Duo używają do połączeń z innymi – Twojego numeru telefonu, zatem jeśli będziesz mieć te apki np. na swoim iPhonie, to bez problemu dodzwonisz się do kogoś z Androidem i vice versa.
Oczywiście jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak Google rozwija swoje usługi głosowe oraz chce wykorzystywać dane, które gromadzi na nasz temat. Dzięki temu kontekst, rozumienie języka, którym się posługujesz oraz informacje, których potrzebujesz, aby dokończyć interakcję po prostu będą. Ot tak. W domu, w komunikatorze, w czasie generowania zapytań etc.
W pełni świadoma Sztuczna Inteligencja to jeszcze nie jest, ale blisko Google’owi do niej jak nikomu innemu. Że zacytuję na sam koniec samego giganta w tym kontekście…
Wiele z tych osiągnięć nie byłaby możliwa bez systemów uczących się i sztucznej inteligencji (AI). Szczególnie obszary takie jak naturalne przetwarzanie języka, rozpoznawanie mowy czy tłumaczenia, pomogły stworzyć bardziej użyteczne i pomocne usługi dla naszych użytkowników.
Przyszłość nie jest więc domeną filmów i książek o tematyce sf. Przyszłość to nasz czas teraźniejszy. I przyszłość już się dzieje – TERAZ. Zatrwożony(a)? Rozentuzjazmowany(a)?
Źródło: google