Ach, jakże to słodkie uczucie móc stwierdzić: “a nie mówiłem?”. No, biorąc pod uwagę poprawność gramatyczną, dla sposobu w jaki tworzymy blog 90sekund.pl, powinno być “pisałem”, ale wiadomo o co chodzi. Jeśli czytacie moją działkę o wirtualnej rzeczywistości, pamiętacie zapewne słowa, że “Google wyskoczy z czymś mocniejszym, niż Cardboard”. A jeśli nie czytacie – to zacznijcie, bo wirtualna rzeczywistość to przyszłość, a zdaje się to rozumieć mniej osób niż powinno. W każdym razie – na razie nie jestem w stanie potwierdzić, że pracują nad nowym urządzeniem, ale z pewnością coś w trawie piszczy i ciężko się dziwić – to całkiem świeży kawałek tortu, który nie zalatuje jeszcze zglinizną.
[showads ad=rek1]
Całe zamieszanie wynika z cichego, (już nie, oczywiście), “przesunięcia” Jona Wileya z posady głównego designera Google Search na… również głównego designera, tyle że Cardboard. I niech mi ktoś teraz powie, że nie planują czegoś większego. Taktyka była prosta: wybadać sobie rynek kawałkiem kartonu i przy okazji dotrzeć do dużej grupy odbiorców i bach! Czas na nową jakość. No bo dlaczego mieliby zostać w tyle, za Samsungiem, HTC, Sony, Oculusem i wieloma innymi, którzy już teraz pakują sporo kasy w nadchodzące wielkimi krokami projekty.
Niewykluczone też, że po prostu chcą dopracować oprogramowanie na samym Cardboardzie, ale przecież jedno i drugie jest tak samo prawdopodobne i oba cele się nie wykluczają. Zresztą, wypuszczenie kartonowej wirtualnej rzeczywistości to był strzał w dziesiątkę i zbudował już sobie solidną bazę zwolenników, o czym świadczy choćby okrągły pierdyliard jego rozmaitych wersji.
[showads ad=rek2]
Nie zapominajmy również, że najpopularniejsza wyszukiwarka, nawet jeśli wziąć pod uwagę niektóre przekręty, to kawał naprawdę dobrego kodu. Zresztą – ile razy, w stosunku do wszystkich prób wyszukania interesującej Was frazy, musieliście szukać wyników na drugiej stronie i dalszych? Chyba tylko przy ściąg… opracowywaniu materiałów do szkoły i studia :) Ja osobiście dawno nie pamiętam takiej sytuacji. Z tego też powodu, jestem pewien, że Wiley wniesie sporo dobrego do koncepcji wirtualnej rzeczywistości wg Google.
I tak, liczę na coś większego niż Cardboard. Nie mieści mi się to po prostu w głowie, że mogliby poprzestać na kawałku, owszem – niezłego, ale w dalszym ciągu, po prostu papieru. Mimo całkiem fajnego, jak na pułap cenowy, wykonania, nie jest bowiem w stanie zagrozić wysokobudżetowym produktom konkurencji. Wciąż jest to ciekawe urządzenie, ale różnice widać od razu. Naprawdę Google miałoby sobie darować ten wyścig i obok Ferrari wystawić Malucha? No kurczę, nie sądzę.
[showads ad=rek3]
A dlaczego uważam, że pokażą coś mocniejszego? Tak jak wspomniałem – już budują sobie pewną społeczność. Ludzi, którzy niskim kosztem będą mogli skosztować VR. Za kilkanaście, kilkadziesiąt złotych, jesteśmy w stanie przenieść się do sztucznych światów. Ale w pewnym momencie będziemy chcieli więcej. Z urządzeniami mobilnymi jest tak samo – mamy budżetowca, złapaliśmy bakcyla – przydałaby się średnia półka. Następnie stwierdzamy, że tu jest fajnie, ale czegoś brakuje do pełni szczęści – uderzamy w segment premium.
Na chwilę obecną, scenariusz wygląda więc następująco: “A nie wiem, czy chcę tą całą wirtualną rzeczywistość. Kupię za 20 zł i się przekonam… Łoooo, to jest świetne! Poszukam czegoś konkretniejszego, najlepiej tego samego producenta, bo już wiem, że się sprawdziło. Nie ma? To może tego Geara VR?” I właśnie w tym momencie musi wkroczyć Google – udostępnić urządzenie z większymi możliwościami, by zatrzymać tych, którzy spróbowali i im się spodobało.
To wszystko są takie moje gdybania. Jednak nadchodzi coraz większymi krokami Google I/O, a przecież to właśnie tam, rok temu, rozdano dziennikarzom Cardboarda! Spodziewam się więc przedstawienia planów na przyszłość i wygląda na to, że dostanę to, czego oczekuje, bowiem w rozkładzie jazdy imprezy pojawia się fraza:
Join us to explore virtual reality and how it may change our lives. Learn how it works and how to design virtual reality experiences.
I powiedzcie mi teraz, że Google zostanie przy kartonie…
Źródło: appleinsider