[showads ad=rek2]
Tak Intel świętuje przejęcie niemieckiej firmy produkującej drony – Ascending Technologies – w iście niesamowity sposób, a do tego ustanawia rekord Guinnessa w sterowaniu w jednej chwili duża ilością bezzałogowych statków powietrznych. Muszę przyznać, że wygląda to fenomenalnie i widok – oraz odsłuch – na żywo, to musiało być piorunujące wydarzenie. Zresztą, żeby nie być gołosłownym, polecam rzucić okiem na ten filmik:
Przyznasz, że efekt robi wrażenie, prawda? Ciekaw jestem, jak to wszystko brzmiało na żywo, chociażby z tego względu, że przecież setka dronów w powietrzu, to jeden wielki hałas bzyczącego roju. Druga sprawa – Intel musiał idealnie wycyrklować z pogodą, bo przecież nie tak łatwo utrzymać wszystkie drony w powietrzu. Jako, że mam na 90sekund z nimi w testach do czynienia, toteż wiem, co piszę – naprawdę niewielkie podmuchy są w stanie je znosić w inne miejsca.
Ostatnia rzecz, na którą chciałbym zwrócić uwagę to fakt, że całe przedsięwzięcie było niezwykle krótkie w czasie. Jeśli wierzyć w ten materiał, sugerujący całodniowe przygotowania, to finalnie nie mógł taki koncertowy pokaz trwać nie wiadomo, jak długo – w końcu większość dronów pozwala na zabawę przez kilkanaście minut. Pewnie te modele zostały odpowiednio wyposażone w wydajne ogniwa, ale nie mam złudzeń, że musiała to być naprawdę szybka i zwarta akcja!
Pomysł świetny, realizacja efektowna, czas na pomysły Intela, w jaki sposób będzie chciał wykorzystać nabytą firmę? Nie da się jednak ukryć, że skoro dołącza do dronowego wyścigu, ma w tym swój cel. To nie pierwsza przygoda Intela z bezzałogowcami. W sierpniu 2015 roku zainwestował 60 mln dol. w chińskiego producenta copterów – Yuneec. Poza tym nie chce znowu stracić okazji do zaistnienia wśród nowej kategorii produktów. Obecnie silnie rozwija dronowe procesory Qualcomm, któremu udało się już raz rynek mobilny sprzątnąć Intelowi sprzed nosa.
[showads ad=rek2]
Źródło: bgr, techweekeurope