Myślę, że każdy, kto w tej chwili czyta ten post w Polsce ma z pewnością konto na Facebooku. Mógłbym również zaryzykować stwierdzeniem, że takowe posiada w serwisie NK.pl. Ale prawda jest taka, że każdy z nas nie tylko w jednym czy dwóch miejscach ma swoich znajomych. Internet jest ogromny, a rosnąca popularność innych platform, takich jak Google+, Pinterest, LinkedIn itp., tylko sprzyja coraz większemu wyborowi i poszerzaniu nie tylko grona znajomych, ale i zainteresowań. Na kogo zatem stawia cały świat w ostatnim czasie? Odpowiedzi udzieliła firma analityczna Global Web Index.
To, że Facebook ma ponad miliard użytkowników, to już wiemy. Ale przy takim potencjale nie można w nieskończoność rosnąć, zatem nie on cieszy się największą popularnością, chociaż numer jeden jest blisko z Markiem Zuckerbergiem związany. Tak, tak – jak widać z powyższego diagramu , pokochaliśmy fotografowanie i udostępnianie naszych zdjęć znajomym na Instagramie, i to właśnie ten portal społecznościowy rośnie najszybciej, ale to nie jest najistotniejsze, chociaż też ważne.
Musimy zdać sobie sprawę, że Instagram tak naprawdę dostępny jest wyłącznie z poziomu urządzeń mobilnych. Oczywiście można wejść na niego z każdej przeglądarki, na dowolnym komputerze, niemniej nie jest to rozbudowana strona, na której poprowadzicie pełne pasji rozmowy, czy wyszukacie jakichś konkretnych informacji. Prawdziwa zabawa odbywa się dopiero z poziomu smartfona czy tabletu. A skoro świat zaczyna klikać w obrazki i na nich się koncentrować, to znaczy, że jest to kolejnym dowodem na to, jak ważna jest sfera mobilna i wymyślenie, jak ją okiełznać.
Wg Global Web Index to właśnie użytkownicy mobilni pozostają najbardziej aktywną grupą osób, które działają w sieciach społecznościowych. I to jest już gorsza wiadomość dla serwisów zbudowanych pod komputery i notebooki. Na ekran smartfona ciężko przenieść wszystko to, z czym mamy do czynienia na tym komputerowym. Ponadto ograniczenia stawiają również pakiety danych, które wystarczają na komfortową pracę w Internecie, bo większość stron i serwisów ma swoje odpowiedniki mobilne, które nie są tak zasobo- i pakietożerne.
Przesunęły się również granice wiekowe najaktywniejszych użytkowników. Teraz to już nie tyle młodzież w wieku 16-24 lat, co 25-34 lat, a zatem osoby, które zaczynają się powoli stabilizować, mają swoją pierwszą pracę, zakładają rodziny. Jak widać, tylko poza YouTube (i Instagramem, którego tutaj nie widać), aktywność użytkowników na najważniejszych platformach przesunęła się do drugiej kategorii wiekowej.
Z perspektywy reklamodawcy, to dobry target, bowiem dysponujący własnymi pieniędzmi, niezależnymi od rodziców. Ale prawdę powiedziawszy, to młodzi z tej pierwszej grupy są cenniejsi dla serwisów społecznościowych, bo to ich zainteresowanie danymi platformami winduje je w statystykach popularności, testują nowe funkcje i wpływają na ich dynamikę.
Instagram testuje już reklamy, co zupełnie mnie nie dziwi. Trudno, żeby nie szukać pomysłu na wykorzystanie takiego potencjału, ale przed koniecznością przebudowania wszystkich swoich biznesów staną niebawem wszystkie platformy, jeśli wciąż będą chciały się tak samo mocno liczyć.
Źródło, foto: techcrunch, globalwebindex