Patrzę na nowe Xperię, w szczególności na flagowy model XZ i odnoszę wrażenie, że Sony dostarczyło naprawdę ciekawy model, który stał się jeszcze bardziej premium niż to było dotychczas, choć mam mieszane uczucia co do jednego. Fotografia. Sony chwali się jak zawsze wspaniałym aparatem, ale wiele w tym pustych słów. Czy tym razem doczekam się prawdziwego killera fotografii?
Zacznę od wyglądu, bowiem dzieje się tutaj dużo fajnych rzeczy. Przede wszystkim do czynienia mamy z znaną już od wielu lat bryłą, która moim zdaniem różni się znacznie od tego co widzieliśmy dotychczas a już w szczególności w serii Xperia Z. Widać to wyraźnie na przykładzie Xperi XZ. Pojawia się tutaj wiele miłych dla oka zaokrągleń i w pierwszej chwili pomyślałem, że Sony zastosowało podobny patent jak Samsung z delikatnym zaokrągleniem plecków. Przyglądając się jednak bliżej widać, że takie zaokrąglenia rzeczywiście się pojawiają co na pewno przysłuży się lepszej ergonomii, a dodatkowo wygląda to znacznie lepiej niż w przypadku starych modeli Z.
Druga rzecz to w przypadku flagowca wykorzystanie metalu o nazwie ALKALEIDO, który pokrywa m.in plecki. Muszę przyznać, że estetycznie prezentuje się to naprawdę bardzo dobrze i co ciekawe materiał nie ma być podatny na nasze palce i ewentualne zabrudzenia. Czy tak rzeczywiście jest, tego jeszcze nie wiem, ale niewątpliwie będzie lepiej się to prezentowało niż przy okazji połyskujących poprzednich modeli. Jak widać zmian w wyglądzie sporo, choć zachowano charakter Xperii, który od lat pozostaje ten sam, tak więc nie ma mowy o tym by pomylić smartfony z innymi modelami.
Sony w swoich materiałach bardzo mocno skupia się na aparacie. To dobrze, bowiem patrząc na specyfikację oraz to jak smartfony Sony działały w przeszłości wiem, że o wydajność samego urządzenia nie ma się co obawiać. Nakładka Sony jest bardzo oszczędna i w głównej mierze wygląda jak czysty Android, a optymalizacja zawsze wypadała w produktach Japończyków bardzo dobrze. Aparat zawsze wydawał mi się czymś co powinno być absolutnych hitem wśród tych smartfonów, ale według mnie nie zawsze tak było. Oczywiście nie mogę odmówić jakości wykonanych zdjęć czy filmów, ale zawsze Sony Xperie były niejako trochę w tyle pod kątem fotografii. Tym razem ma to się zmienić. Tylko czy na pewno?
Oba zaprezentowane smartfony – Xperia XZ i X Compact zostały wyposażone w nową technologię pozwalającą na jeszcze lepsze zdjęcia. Pomóc ma w tym m.in autorski przetwornik Exmor RS, poprzez szybkie działanie autofocusa oraz hybrydowy mechanizm pozwalający na jeszcze lepsze śledzenie poruszających się obiektów. Dodatkowo wzbogacony o czujnik laserowy, który ma pozwolić na jeszcze lepsze ostrzenie kadrów. Brzmi to wszystko bardzo ładnie i w zasadzie Xperie nigdy nie miały problemów z szybkim ostrzeniem. Problem pojawiał się zazwyczaj przy okazji zdjęć makro, tak więc liczę na poprawę szczególnie w tym względzie. Sony chwali się również szybkim uruchamianiem aparatu. Ma być on gotowy już po 0,6 sekundy. Z technicznych informacji, warto jeszcze odnotować, że aparat ma 23 Mpix i jak widać Sony uparcie trzyma się takiej rozdzielczości, gdzie inni producenci zaniechali wyścigu na piksele.
Czytam informacje prasowe i szczerze mówiąc mam wrażenie, że za każdym razem gdy pojawia się flagowiec Sony mam okazję dowiadywać się podobnych rzeczy. Patrząc na bezpośrednią konkurencję wydaje mi się, że to trochę mało. Każdy z producentów stawia na swoje rozwiązania, które wykraczają w ten czy inny sposób poza ramy standardu. Samsung stawia na bardzo jasną przesłonę, Huawei na podwójny obiektyw, LG podobnie plus szerokokątna fotografia. W opisie aparatu Sony próżno szukać takich ciekawostek. Gdy jeszcze na dokładkę dostane tak samo zoptymalizowaną aplikację aparatu to ręce mi ostatecznie opadną. I to do samej ziemi. Nie chce jednak się nakręcać, wkrótce to za pewne sprawdzę osobiście wówczas będę mógł napisać na ten temat coś więcej, nie mniej nie wyczuwam tutaj wielkich zmian. Raczej solidny standard, który da bardzo dobrą jakość zdjęć. I to swoją drogą, dla przeciętnego użytkownika chyba w pełni wystarczy.
Zostając jeszcze chwilę przy aparacie, muszę dodać, że aparat wyposażony jest w 5 osiową stabilizację obrazu, co na pewno będzie miało pozytywny wydźwięk w kręceniu filmów, nawet na dużych zbliżeniach. I tutaj moja ciekawość wzrasta, bowiem może to być rzeczywiście bardzo przyjemny dodatek.
Specyfikacja Xperia XZ:
- Procesor: Snapdragon 820
- Grafika: Adreno 530
- Wyświetlacz: 5,2 cala
- Rozdzielczość: Full HD
- Pamięć operacyjna: 3GB
- Pamięć na pliki: 32GB ROM,
- Karty microSD: tak + karta pamięci do 256GB,
- Bateria: 2900 mAh
Specyfikacja Xperia X Compact:
- Procesor: Snapdragon 650
- Grafika: Adreno 510
- Wyświetlacz: 4,6 cala
- Rozdzielczość: HD
- Pamięć operacyjna: 3GB
- Pamięć na pliki: 32GB ROM,
- Karty microSD: tak + karta pamięci do 256GB,
- Bateria: 2700 mAh
Jak widać specyfikacja obu urządzeń jest bardzo dobra i nie ma się do czego doczepić. W przypadku flagowca to aktualnie standard, natomiast X Compact również powinna pracować bardzo dobrze i zdaje się stawiać do boju z zaprezentowanym dzisiaj modelem HTC, A9s.
Co do Xperii? Cóż. Obawiam się, że będzie tak jak zawsze, ale chciałbym się mylić. Wzornictwo bardzo przypadło mi do gustu, natomiast aparat to dla mnie zagadka, która z tyłu mojej głowy została już rozwiązana, ale nie chce przekreślać możliwości i nowości, które pojawiły się w nowych Xperiach. Moim zdaniem kluczem do sukcesu nie będzie wspaniały i autorski hardware, ale… optymalizacja aplikacji aparatu.
Ceny:
- Sony Xperia XZ – 2999 złotych,
- Sony Xperia X Compact – 2199 złotych.
Źródło, foto: Sony