Oficjalnie, targi IFA rozpoczynają się dopiero 4 września, jednak już teraz producenci sypią informacjami jak z rękawa, na temat swoich nowych premier. Huawei również nie odstaje z tyłu i zaprezentował bardzo ciekawą słuchawkę, która “kradnie” jedną z funkcji od Apple, o czym w dalszej części tekstu.
[showads ad=rek2]
Huawei Mate S, bo tak będzie się nazywał smartfon, to wykonany z metalu mocarz, który stylistycznie przypomina… właściwie wszystko co do tej pory widzieliśmy już w działce mobile :) Nie mogę jednak nie zwrócić uwagi na wykonanie, do którego użyto wysokiej jakości materiałów. Piękno i elegancja, to słowa, które od razu nasuwają się, już po pierwszym spojrzeniu. Jeśli dodamy do tego ekran 2,5D, zakrzywiony przy krawędziach dla lepszego uchwytu, pokryty czwartą generacją Gorilla Glass, już wiadomo, że mamy do czynienia z ciekawym urządzeniem.
W swojej specyfikacji Mate S może się pochwalić ośmiordzeniowym procesorem HiSilicon Kirin 935, 3 GB pamięci RAM oraz 32 GB na pliki. Wszystkie cuda wygenerowane tymi podzespołami oglądać będziemy na 5,5-calowym ekranie o rozdzielczości… No właśnie – nie jest to QHD, ale w sumie to dobrze, bo bateria ma wcale nie tak dużą pojemność – 2700 mAh. Miłośnicy cykania fotek smartfonem również nie powinni być zawiedzeni. Główny aparat BSI OIS ma 13 Mpix i przysłonę f/2.0 oraz podwójną lampę LED. Na przodzie z kolei dostajemy jednostkę 8 Mpix, również z BSI, z przysłoną f/2.4 i bez dodatkowego LEDa.
[showads ad=rek1]
Systemem operacyjnym będzie, a jakże, Android Lollipop, ściślej wersja oznaczona cyframi 5.1.1, z nakładką EMUI 3.1. Z pozostałych rzeczy, nowy smartfon oferuje łączność LTE, NFC oraz zestaw sensorów: akcelerometr, żyroskop, kompas, czujnik zbliżeniowy, ALS oraz HALL. A wszystko to zamknięte w obudowie o wymiarach: 149.8 x 75.3 x 7.2mm i wadze 156 gramów.
Jednakże najważniejszą funkcją, jak wspomniałem w tytule, jest “jabłkowy” Force Touch. W dużym skrócie, technologia ta rozpoznaje siłę nacisku, od której zależą różne opcje, ograniczone właściwie wyobraźnią. Sam Huawei zachęca do wysyłania swoich pomysłów do Force Touch Lab, a wraz z kolejnymi aktualizacjami pojawią się kolejne funkcje. W materii dotyku dochodzi jeszcze Knuckle Sense 2.0, który umożliwia kontrolę nad smartfonem knykciami.
Muszę przyznać, że podoba mi się ta chińska odpowiedź na nadchodzące iPhone’y, a Huawei Mate S staje się oficjalnie pierwszym smartfonem, wykorzystującym technologię Force Touch. Niestety mój zapał skutecznie chłodzi cena – model standardowy z 32 GB w kolorach titanium grey i mystique champagne to 649 euro. Model z podwójną ilością pamięci w kolorach coral pink i prestige gold to już wydatek 699 euro. Ile ma kosztować wersja z Force Touch – tego dowiemy się w przyszłym miesiącu. Pogromca iPhone’ów? Nie. Ale bardzo solidna konkurencja.
[showads ad=rek3]
Źródło, foto: androidheadlines, huawei