Przyznam, że było to pierwsze moje spotkane z firmą XMG. Naprawdę, nigdy wcześniej o nich nie słyszałem. Nazwa to skrót od Xtreme Multimedia & Gaming. Przedstawiciele obecni na targach wytłumaczyli mi, że jest to odnoga gamingowa firmy Schenker, zajmującej się produkcją laptopów i notebooków dla biznesmenów. W każdym razie, pewnie bym ominął ich stanowisko, gdyż takich ze sprzętem komputerowym na IFA było wiele. Jednak kolor zielony, nieodparcie kojarzący się z Nvidią, wrodzona ciekawość oraz rzut okiem na wygląd prezentowanego sprzętu spowodowały, że nie mogłem się oprzeć, by na chwilę tam nie zajrzeć.
To co od razu rzuca się w oczy, to rozmiar urządzeń. No po prostu są one wielgachne! Nie jestem w stanie podać Wam konkretnych rozmiarów, ale uzyskałem informację co do wagi topowych modeli – 6,5 kg! Słownie: sześć i pół kilograma masy powoduje, że nie jest to laptop, który zabierzecie wszędzie. Ja osobiście nazwałem je stacjonarnymi laptopami i nie wydaje mi się to zbytnio przesadzone stwierdzenie. Ale jeżeli nie stanowi to dla Was problemu, a potrzebujecie sprzętu do wymagających zadań – lepiej trafić nie mogliście.
Te potężne potwory, w swoich kolosalnych rozmiarach kryją naprawdę wielką moc. Przykładowo, specyfikacja jednego z mniejszych wydajnościowo modeli (XMG P304) to: procesor Intel Core i5-4210M Dual Core 2,6-3,2 GHz, karta graficzna Nvidia Geforce GTX 860M, 16 GB DDR3 RAM Ballistix firmy Crucial i pojemnością dysku do 3TB (dlaczego użyłem określenia „do” przeczytacie za chwilę), a ekran ma przekątną 13,3 cala. Musicie przyznać, że już to robi wrażenie, a zapewne jest to wyższa konfiguracja sprzętowa tego, co niejeden z nas posiada na swoim biurku. Jednak cena nie jest najmniejsza – za takie cacko w podstawowej wersji zapłacimy 879 euro!
Jeszcze ciekawiej zrobiło się, gdy podszedłem do najwyższego modelu, jaki był obecny na targach – P 724. Tutaj mamy w standardzie ten sam procesor, kartę graficzną AMD Radeon R9 M290X 4096MB GDDR5, 4GB RAM, pojemność dysku do 5TB oraz wyświetlacz 17,3 cala. Zanim jednak zawołacie: „hej, przecież wcześniejszy model lepiej się prezentował”, rozwieję Wasze wątpliwości. Kruczek marketingowy kryje się w możliwości zmieniania podzespołów poprzez stronę internetową.
Powyższe wartości to te, które otrzymujemy w pakiecie podstawowym i za taką całość zapłacicie ok. 1400 euro. Natomiast wersja prezentowana na targach miała 2 karty graficzne GTX 880M i 32 GB RAMu. I to już jest monstrum! Ale za podwójne GPU dopłacicie 964 euro, a za RAM kolejne 350. A możliwości jest jeszcze więcej – zmiana procesora? Proszę bardzo! SSD zamiast HDD? Jak najbardziej. Niepotrzebny Wam napęd DVD/Blu-Ray? Czemu by nie wstawić szyny na dodatkowy dysk? Nie ma najmniejszego problemu. A właściwie jest, bo za wszystkie dodatkowe bajery trzeba dopłacić. Za najbardziej wypasione parametry, będziecie musieli wysupłać z portfela powyżej 5000 euro, a i to nie jest końcowa granica.
Nie da się ukryć – są to kwoty kosmiczne i dla wielu wydanie ponad 20 000 zł na laptopa, którego mobilność jest mocno dyskusyjna, będzie kwotą zaporową. Jeśli jednak śpicie na pieniądzach i wymagacie sprzętu doskonałego w każdym detalu – te monstra są dla Was.
A jak sprawdza się to wszystko w praktyce? Nie zdziwię Was chyba, jeśli napiszę, że wyśmienicie. Ale na takich konfiguracjach, nic nie ma po prostu prawa przycinać. Obecnie, nawet gry nie wymagają takiego sprzętu, a sądzę, że w zastosowaniu profesjonalnym jak na przykład obróbka wideo czy grafiki taka maszyna bez problemu uciągnie nie jedno duże zadanie. Ja osobiście miałem przyjemność zagrać w demo Dying Light na najwyższych detalach i cóż tu wiele mówić – wyglądało wyśmienicie i chodziło superpłynnie. Jeżeli konsole znowu zastopują rozwój technologiczny komputerów, jak to miało miejsce podczas poprzedniej generacji, na takich potworach pogracie w nowości jeszcze przez wiele lat.
Jeżeli chodzi o dodatki, to oczywiście jakość wizualna musi iść w parze z doskonałym dźwiękiem i tutaj zafundowano wsparcie Sound Blaster X-Fi MB 3. Jednak jak stwierdził pracownik XMG, głośniki zewnętrzne są stosunkowo kiepskie, bo przy takich komponentach, zwyczajnie nie było miejsca by wcisnąć coś lepszego. Natomiast jeśli macie amplituner i głośniki do kina domowego – droga wolna i 4 wejścia jack 3.5mm Wam w tym pomogą. Nie mogło też oczywiście zabraknąć slotu na czytnik kart, USB, HDMI, a nawet znalazło się wyjście dla starych monitorów VGA, choć mogą występować różnice między poszczególnymi modelami. Nie wiem ile wytrzymuje bateria, ale przy tych modelach, raczej nie chcecie ich odpinać od zasilania.
Na zakończenie trzeba powiedzieć jasno jeszcze raz: to jest sprzęt dla ludzi, którzy nie liczą się z kosztami i oczekują za wydane pieniądze maksymalnej wydajności. Osobiście chętnie bym przytulił jakikolwiek z tych modeli, ponieważ jakością i tak przewyższają zdecydowanie zwykłego lapka, którego obecnie posiadam. Krzysztof i Michał są zachwyceni swoimi Chromebookami, ja znalazłem coś, co zjada je na śniadanie, trzeba jednak uczciwie zauważyć, że grono odbiorców XMG jest zdecydowanie węższe, jednak jak już się zaopatrzycie w jeden z nich – możecie wszystko!