Targi Gamescom trwają właśnie w najlepsze. Moim skromnym zdaniem, ich rozmach przyćmił dawnych wielkich w tej kategorii, czyli E3 oraz ECTS, choć muszę przyznać, że te pierwsze, w tym roku odzyskały dawny blask i zostaliśmy zbombardowani porażającą ilością potencjalnych hitów. W Kolonii również gorąco i tu pozytywnie pokazało się chociażby EA z nowym trybem w Star Wars: Battlefront II, w którym pilotujemy myśliwce (mokry sen spełniony!), czy przepięknym artystycznie i skłaniającym do zadumy Unravel. Obok tych wszystkich gier obecna jest również nowa technologia, a jako fan wirtualnej rzeczywistości, nie mogłem pominąć faktu, że HTC został nominowany w kategorii “Best Hardware” na targach Gamescom właśnie.
[showads ad=rek3]
W zeszłym roku wygrał oczywiście Oculus, ze swoim Riftem w wersji Development Kit 2. Nominowanymi w tamtym czasie byli również: główny rywal, czyli Sony ze swoim Morfeuszem, który musiał obejść się smakiem oraz urządzenie Virtualizer firmy Cyberith. Jeśli nazwa nic Ci nie mówi, jest to dosłownie platforma do gier. Stoimy na niej, nieco powyżej pasa otacza nas pierścień i możemy bez problemu poruszać się, używając hełmu wirtualnej rzeczywistości, bez ryzyka, że wpadniemy np. na ścianę.
Ten pomysł po części wykorzystuje właśnie HTC Vive. W tym headsecie, by uniknąć kolizji z elementami otoczenia, zastosowano technologię o nazwie Lighthouse, która przy użyciu laserów, skanuje np. pokój i określa naszą pozycję w nim. Tak więc głowa będzie cała ;) Jest to też mocna karta przetargowa w stosunku do konkurencji, która takich atrakcji nie zapewnia.
[showads ad=rek1]
Nie sposób tu też nie wspomnieć o świetnym partnerze HTC, czyli o Valve, który dał graczom niezapomnianego Half-Life’a oraz najpopularniejszą platformę z możliwością kupna gier, zbierania achievementów itd., a mowa oczywiście o Steamie. Nieraz wspomniałem, że ta współpraca może przynieść naprawdę soczyste owoce i cały czas jestem tego zdania. Ponadto, widać wyraźnie, że ten właśnie hełm, przeznaczony będzie głównie do grania, a Valve zapewni sporą bibliotekę tytułów.
Choć jednym z mocniejszych punktów Vive będzie możliwość poruszania się po pokoju, wg słów Yassera Malaiki, jednego z designerów Valve, dostępne będą nie tylko doświadczenia “stojące”, ale również te standardowe, przy użyciu klasycznych kontrolerów. I w sumie ciężko się dziwić takiej postawie – nie każdy chce wszystko przeżywać na stojąco i ułożenie się w fotelu z headsetem może być zdecydowanie przyjemniejsze w niektórych sytuacjach.
[showads ad=rek2]
Zbierając to wszystko do kupy, HTC Vive zdecydowanie zasługuje na tę nominację i cieszyłbym się, gdyby to właśnie on zgarnął nagrodę. Tym bardziej, że konkurencja jest właściwie żadna: Xbox Elite Wireless Controler, czyli pad dla ekstremalnych graczy, chcący zapełnić lukę, której właściwie nie ma. Drugim kandydatem do miana “Best Hardware” jest… Guitar Hero Live… Zieeew. Lepiej podpiąć prawdziwe wiosło i odpalić Rocksmith. Czy kogoś jeszcze w ogóle obchodzi Guitar Hero? Mnie cała ta mania obeszła szerokim łukiem, bo w międzyczasie szlifowałem umiejętności gry na prawdziwym instrumencie, ale to inna historia.
Wniosek jest taki, że HTC nagrodę zdobyć po prostu musi. Szkoda, że nie ma innych nominowanych headsetów, bo walka byłaby ciekawsza, ale i tak duże brawa. Pozostaje mi czekać na “Consumer Edition” i co najlepsze – wcale nie tak długo, bo w przeciwieństwie do Oculusa czy Morfeusza – Vive zadebiutuje jeszcze w tym roku, wyprzedzając konkurencję. Czy prędkość będzie miała wpływ na jakość? Przekonamy się już niebawem.
Źródła: vrfocus, roadtovr, dualshockers