Wśród licznych, nowych, mocnych premier w wykonaniu Apple, Samsunga, LG czy Sony, a nawet Huawei, które w ostatnim czasie się odbyły, zabrakło mi mocnej propozycji od tajwańskiego gracza HTC. Od dawna mówi się o kłopotach firmy, która notuje spadki sprzedaży i wiele wskazuje na to, że po świetnie przyjętym przez recenzentów HTC ONE, który nie do końca przekonał klientów, przyszedł czas na odświeżenie portfolio flagowców. Jednak zamiast następcy ONE mamy zobaczyć odpowiedź na phabletową rewolucję, czyli ONE Max i to już w październiku.
Właściwie, to mam ochotę napisać – nareszcie! Bo HTC w ostatnim czasie rozmienił się na drobne, wypuszczając smartfony celujące w średnią i niską półkę, a zupełnie zapomniał o tej premium. Chociaż taktyka, by raz do roku prezentować nowe dziecko, jak ma to w zwyczaju Samsung, czy Apple, to świetne posunięcie. Tyle, że Apple wciąż odcina kupony od sukcesu pierwszych iPhone, ale widać, klientom to nie przeszkadza, a Samsungowi oprócz flagowego modelu Galaxy S udało się również wypromować nową serię urządzeń z linii Galaxy Note, które świetnie zaczynają sobie radzić. Dzięki temu przypomina o sobie światu dwa razy do roku, dzięki czemu nie może narzekać na brak zainteresowania.
To samo zresztą tyczy się Sony, który nie tylko wypuścił na początku br. świetną Xperię Z, ale dorzucił do tego bardzo udany tablet oraz w ostatnim czasie Xperię Z Ultra oraz nowego flagowca – rewelacyjną Xperię Z1. Przyznacie więc, że HTC który również do niedawna wytyczał pewne standardy, np. świetnymi smartfonami Desire, zniknął z pola widzenia. Teraz z jednej strony cieszę się, że HTC ma wrócić – jak donosi serwis Androidheadlines – z czymś nowym, ale w moim odczuciu, trochę późno przychodzi ten model Max.
Przecieki dotyczące tego urządzenia pochodzą z dokumentacji chińskiej agencji TENAA, czyli azjatyckiego odpowiednika amerykańskiej Federalnej Komisji Łączności (FCC). Ponadto wiadomo, że smartfon ma dostać Snapdragona S4 Pro z zegarem 1,7 GHz, oprócz tego ma otrzymać ekran Full HD 1080 p z przekątną 5,9 cala i aparat w technologii UltraPixel. Co z tego wyniknie mamy podobno przekonać się w połowie października. Właściwie, to już ostatni dzwonek, jeśli HTC liczy na dobrą sprzedaż, bowiem Święta tuż tuż.
Dziś testuję Sony Xperię Z Ultra. Gdybym miał decydować się na HTC ONE Max, to musiałby on mocno bić na głowę urządzenie od Japończyków, którego działanie przeszło wszelkie moje oczekiwania. Trochę przegrywa rozmiarem, bo jednak zastosowane w Xperii 6,4 cala to nieco za dużo, ale 5,9 cala z HTC mogłoby idealnie mieścić się w kieszeni. Niemniej, trzymam kciuki za HTC. Od smartfonów tej firmy zaczynałem przygodę ze światem mobilnym i dzisiaj chętnie sięgnąłbym po jakiś jej produkt. Może zachęci mnie ONE Max?
Źródło, foto: androidheadlines