Ach, cóż za świetna informacja! HTC gra ostro! HTC bierze się do roboty! W końcu!
No dobra, może trochę przesadziłem, ale cieszy mnie niezmiernie informacja o premierze nowego modelu spod znaku HTC. A zapowiada się naprawdę ciekawie, bowiem na rynek wychodzi plastikowa wersja One M8. To tak, jakby drugi flagowiec w stajni Tajwańczyków.
Jeszcze jakiś czas temu dyskutowaliśmy na temat nowego urządzenia HTC, a mianowicie modelu M8 Ace i jak się okazało była to tymczasowa nazwa, która zmieniła się oficjalnie na One E8. Dość intensywnie zastanawiałem się, jak będzie przedstawiać się ten model i przyznam szczerze, że to co dzisiaj czytam sprawia, że jestem miło zaskoczony.
Przyglądając się chwilę wzornictwu, stwierdzam, że E8 przypomina mi trochę zeszłoroczny model M7, z nawiązaniem do M8. Poprzednia wersja flagowca bardzo mi się podobała, tak więc obecny model cieszy moje oko. Oczywiście desing nie jest ślepo skopiowany, ale łączy w sobie cechy jednej i drugiej generacji flagowca One. Pod kątem wymiarów E8 prezentuje się bardzo podobnie do M8, związku z tym, że mamy tu do czynienia z plastikową obudową, model ten będzie znacznie lżejszy. I właśnie materiał, z którego zbudowano obudowę to główna różnica w obu smartfonach. Aluminium kontra plastik ;) Dodam, że HTC One E8 będzie dostępny w trzech kolorach – białym, czerwonym i ciemno szarym, także każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Rzucając okiem na HTC One E8 widzimy, że ten nie różni się wiele od swojego starszego brata One M8. W dalszym ciągu mamy tu do dyspozycji mocnej klasy sprzęt, którego hardware nikogo nie zawiedzie. Sercem nowego smartfona jest czterodzeniowy Snapdragon 801, który różnić się będzie częstotliwością zegara, w zależności od rynku. Azjaci otrzymają 2,5 GHz edycję, a reszta świata o 0,2 GHz słabszą. Dodatkowo (już bez różnic kontynentalnych;) ) do dyspozycji otrzymujemy 2 GB pamięci RAM, a także 16 GB pamięci, która z pewnością będzie znacznie mniejsza z uwagi na system, tak więc dodatkowa karta pamięci będzie niezbędna. Całość napędzana będzie przez najnowszego robocika, a więc Androida 4.4.2. wyposażonego w nakładkę HTC Sense w wersji 6.
Drugą znaczącą różnicą między E8 a M8 jest aparat. HTC nie zdecydowało się tutaj na zastosowanie nowatorskiej technologii i wyposażyło plastikowego flagowca w standardowy aparat o rozdzielczości 13 Mpix. Myślę, że to dobry krok, nie jestem bowiem do końca przekonany do pomysłu na kamerę w wersji HTC. Niemniej jednak, tak jak kiedyś wspomniałem – cieszy, że Tajwańczycy nie idą ślepo w walkę na megapiksele.
Podsumowując bardzo cieszy mnie ta premiera. Nie ukrywam, że kusiłby mnie ten smartfon. Wersja aluminiowa, choć bardziej prestiżowa, jest mimo wszystko droga. Pojawienie się plastiku, sprawia, że koszt produkcji powinien się zmniejszyć, a w efekcie cena, powinna być bardziej przystępna dla zwykłego Kowalskiego. Myślę, że gdyby osiągnęła pułap np. Nexusa 5 w dniu premiery, mielibyśmy hit. HTC potrzebuje takiego strzału, a mając w swoim portfolio główną gwiazdkę w postaci One M8, spokojnie mogłoby zaryzykować i zrobić z E8 czarnego konia ze swojej stajni. Myślę, że wtedy jako jeden z pierwszych ustawiłbym się w kolejce za tym smartfonem. Póki co, premiera najpierw odbędzie się w Azji.
Źródło, foto: androidauthority