Jeśli czekasz na HTC 10 (bez One) to wystarczy, że 12 kwietnia odwiedzisz stronę HTC.com. Tego dnia o godzinie polskiego czasu 14:00 oficjalnie będzie można zapoznać się z nowym flagowcem.
HTC zaprasza na swoją stronę, gdzie najprawdopodobniej będzie można obejrzeć konferencję podczas której odkryje wszystkie karty. Mógłbym napisać „w końcu”, ale to nie zmienia faktu, że – moim zdaniem – wizerunkowo tajwańska firma straciła, że flagowiec nie pojawił się oficjalnie na targach MWC w Barcelonie. Oczywiście nie spodziewam się imprezy na miarę Samsunga, który w Barcelonie dał niezapomniane show, ale nie da się ukryć, że fanów HTC 12.04 czeka święto.
Chwilowo nie będę rozwodził się nad specyfikacją i wszystkimi parametrami, które krążą po siedzi już od dłuższego czasu. I bez tego wiadomo, że będzie to mocny smartfon. Specyfikacja takich podzespołów jak procesor, pamięć RAM będzie praktycznie taka sama jak u konkurencji. A co z resztą? Czym HTC zamierza wyróżnić swojego nowego flagowca? Nie da się ukryć, że jeśli firma chce przetrwać to musi czymś zaskoczyć. Może to będzie aparat? Jeśli tak to ja jestem jak najbardziej za. Od dawna bowiem pisze, że chętnie zobaczyłbym technologię UltraPixel w większych rozdzielczościach. I już nawet bez względu na to, czym nowy flagowiec Tajwańczyków będzie się czymkolwiek wybijał ponad normę, to mam nadzieję, że nie skończy tak jak HTC One M9. A trzeba przyznać, że aktualny wciąż One M9 jest świetnym smarfonem, choć w moim mniemaniu niestety niedocenianym. W bezpośrednich pojedynkach z konkurencją nie miał się czego wstydzić, a mimo to nie okazał się oszałamiającym sukcesem. Czy HTC 10 czeka sukces? Mam taką nadzieję!
Źródło, foto: HTC