HTC 10 nie jest już dla nas tajemnicą. Wiadomo o nim wszystko. Petardy może nie było, ale teraz już na spokojnie przyjdzie czas na testy, porównania, konfrontacje z bezpośrednią konkurencją. Na tę chwilę uważam, że HTC odrobił pracę domową i przyłożył się do swojego flagowca. Teraz czas na reakcję konsumentów i to, jak na rynku przyjmie się tajwański smartfon. Ale to nie wszystko, bowiem dostajemy jeszcze HTC 10 Lifestyle, czyli brata bliźniaka. No prawie.
Prawie dlatego, że śledząc specyfikację HTC 10 i HTC 10 Lifestyle ciężko doszukać się różnic. Na pewno są dwie i to znaczne. Drugi ze smartfonów ma inny, słabszy procesor. Jest to Snapdragon 652 – ośmiordzeniowa, 64 – bitowa jednostka. Zegary rozkręcają się tutaj trochę wolniej niż w modelu 820, ale w przypadku czterech pierwszych rdzeni jest to 1,8 GHz, a w pozostałych 1,4 GHz – czyli nadal wygląda to bardzo dobrze. Druga zmiana to 3 GB pamięci RAM, zamiast 4 GB LPDDR4. W sumie jest jeszcze trzecia różnica, bowiem model Lifestyle występuje tylko w jednej wersji z 32 GB pamięci wewnętrznej. Poza tym – od rozmiaru, poprzez właściwości wyświetlacza, baterię a na aparacie kończąc – wszystko jest takie samo. I muszę przyznać, że taki pomysł bardzo mi się spodobał. Dlaczego?
HTC nie zdecydował się na wersję mini, która zawsze odznaczała się znacznie gorszymi parametrami, a tym samym Lifestyle wcale tak nie odbiega od HTC 10. Tak naprawdę zachowuje najważniejsze cechy, takie jak aparat czy jakość dźwięku. Drugą kwestią jest to, że firma od razu prezentuje drugi model/wariant, dzięki czemu nikt nie poczuje się oszukany po zakupie głównego smartfona. Choć tutaj akurat nikt pretensji mieć nie powinien, no chyba tylko tyle, że wydał więcej pieniędzy. No i właśnie trzecia rzecz, czyli cena. Logiczne wydaje się, że HTC 10 Lifestyle będzie tańszy. Nie spodziewałbym się jednak dużej różnicy, ale zawsze te umowne 300-400 złotych taniej może kogoś zachęcić do zakupu trochę słabszej wersji z całą resztą tych samych funkcji co w HTC 10.
Przyznaję bez bicia, że czuję dzisiaj większy optymizm niż przed oficjalną prezentacją. Widać bowiem, że wykonano kawał porządnej roboty, a pomysł na model Lifestyle uważam za bardzo dobry. Oczywiście, na dzień dzisiejszy nie zmienia to jeszcze zasad gry, ale widzę światełko w tunelu i jestem ostrożnym optymistą co do ewentualnego sukcesu HTC 10 na spółkę z drugim wariantem pod nazwą Lifestyle.
Źródło, foto: HTC