Mimo, że wydawało się to całkowicie nieprawdopodobne, to jednak Chromebooki ugryzły mocno w tyłek rynek komputerów, na którym rządzili do tej pory Microsoft i Apple. Czy ktokolwiek z Was potrafi wyobrazić sobie, że jakakolwiek firma postanawia stworzyć swój własny komputer, oparty na autorskim systemie, który będzie miał całkowicie różne podejście do panującego porządku i osiągnie sukces? No właśnie – można krytykować propozycje od Google za słabe wykonanie, polemizować z wydajnością hardware, uszczypliwie wytykać błędy platformy Chrome OS – ale nie można odmówić im świeżości i odważnego, zupełnie niespodziewanego sukcesu.
OK – dzisiaj, w Polsce nie możemy odczuć tego na własnej skórze. W wielu krajach europejskich też, ale już Stany Zjednoczone to niekwestionowane królestwo Chromebooków, a szczególnie tam, gdzie potrzebne są sprawne urządzenia, które zaoferują podobną jakość pracy do tej znanej z platform tworzonych przez gigantów z Redmond czy Cupertino, przy czym te będą w dodatku tańsze. Na razie najbardziej chłonny okazał się rynek edukacyjny oraz biznesowy, ale popularność na Amazonie Chromebooków pokazuje również, że sięgają po nie zwykli użytkownicy.
Jak bardzo nie dawało się ignorować notebooków z Chrome OS przekonał mnie sam Microsoft, który najpierw starał się ich nie zauważać, aż w końcu rozpętał kampanię ośmieszającą te urządzenia. Ale widać, że i to za wiele nie pomogło, bo w konsekwencji uruchomił reklamy z zatroskaną matką, która wie, że dla jej dzieci najważniejszy jest dobry, stabilny, sprawdzony i solidny sprzęt z Windowsem 8 oraz pakietem Office na pokładzie. Dzisiaj przyszedł czas na sięgnięcie po kolejną broń z arsenału. Jeśli nie skutkują powyższe chwyty marketingowe, należy pokonać wroga jego własną bronią…
… i dostarczy ją HP – czyli tanie netbooki z Windowsem na pokładzie. Ile mają kosztować? Zaledwie 199 dol! Cóż – trudno nie mieć jednoznacznych skojarzeń. I trudno zarazem nie widzieć w tym przemyślanej strategii, która ma uderzyć właśnie w segment sprzętu pracującego pod kontrolą Chrome OS. Pamiętajcie, że właśnie mamy wakacje, a zanim zacznie się sezon przedświąteczny, w czasie którego wszystkie firmy mają żniwa, to właśnie obecnie w branży komputerowej w USA rozpoczyna się jeden z gorętszych okresów sprzedażowych i sporych promocji – rodzice kupują bowiem swoim pociechom na nowy rok szkolny komputery i tablety.
Microsoft nie może sobie zatem pozwolić na przepuszczenie okazji do walki o każdego dolara, tym bardziej, że kolorowe, ciekawe, lekkie, poręczne i coraz popularniejsze Chromebooki to już porządna alternatywa dla jego rozwiązań. O tym, że zobaczymy tanie urządzenia z Windowsem poinformował wczoraj w czasie konferencji Microsoft Worldwide Partner Conference 2014 dyrektor operacyjny giganta z Redmond – Kevin Turner.
Netbook wyprodukowany w kooperacji z HP ma się nazywać Stream (strumień), a jego specyfikacja nie jest jeszcze znana, ale zapewne nie będzie wybujała. W tej cenie trudno złożyć wydajny sprzęt, na którym bez problemów będzie płynnie pracował Windows 8. Poza tym, żeby konkurować z Chromebookami – HP Stream musiałby zostać wyposażony w odpowiednie oprogramowanie, które akurat w systemie od Google jest darmowe i nie wymaga skomplikowanych instalacji, a wszystkie operacje wykonywane są w Chmurze, zatem również bezpieczeństwo, jak i dostępność plików jest na wysokim poziomie.
Ale podoba mi się podejście Microsoftu. Zamiast ośmieszać, zabiera się do roboty. Oczywiście w tym starciu kibicuję Chromebookom, ale mobilizacja ze strony tak dużego gracza może oznaczać tylko jedno – większą konkurencyjność. A na tym skorzystamy przede wszystkim my :)
Źródło, foto: electronista